Wiceprezes Trefla dementuje informacje na temat Dylewicza

drużyny na gdyński i sopocko/gdański odłam. Czyjeś niezrealizowane ambicje, wzięły górę nad rozsądkiem i finansowymi możliwośćiami tak naprawdę obu klubów (bo to, że APG nie gra nic w EL to też wypadkowa niskiego budżetu). Choć od lat kibicuję Treflowi, to mam żal do działaczy - za prowadzenie kreatywnej księgowości i zwyczajnego oszukiwania zawodników podczas negocjacji kontraktów. To bardzo psuje image klubu i jest absolutnie błedną polityką w dłuższej perspektywie. Wolałbym, żebyśmy grali polskim, młodym składem i walczyli o jak najlepsze miejsce w dolnej części tabeli - niż dziś czytać, takie artykuły jak ten. Z finansowego punktu widzenia, nie ma innej opcji jak ponowne połączenie obu 3miejskich klubow. Jednak zmiany mentalne, wzajemne antagonizmy, ktore zrodzily sie w miedzyczasie - a byly jeszcze podsycane przez takich inteligentow jak Karnowski i Paczesław - będą nie do przeskoczenia jeszcze przez najbliższe 2 - 3 lata. Połaczonemu klubowi, w zakopaniu wojennych toporów,najbardziej pomógłby szybko odniesiony sukces już pod nowym/starym szyldem. Osobnym problem pozostaje lokalizacja nowego klubu i hala w jakiej bedzie grac. Musimy zdawac sobie sprawę, że 90% kibiców z Gdńska nie będzie jeździć na mecze rozgrywane w Hali Miejskiej w Gdyni. Neutralnym i historycznym terenem pozostaje Sopot - tyle że to znó drogie rozwiązanie (ERGO Arena). No i warunki, zapewne będzie dyktować większy z udziałowców - w tym wypadku Gdynia. To istny węzeł gordyjski - i spora łamigłówka do rozwiązania. Gorąco namawiam kibiców APG i Trefla do dyskusji na ten temat - w końcu te kluby istnieją ponoć dla nas :)