Polska drużyna zasłynęła z dobrej atletyki i celnych rzutów za trzy, podczas gdy "Albatrosy" kontynuowały myśl szkoleniową z poprzedniego sezonu - kiedy tylko pojawiała się możliwość, to inicjowany był szybki atak, a także akcje pick&roll na półdystansie. Wszyscy nowi zawodnicy Alby wyszli ze sparingu bez szwanku. Jedynie Rashad Wright musiał przerwać spotkanie z powodu nadwyrężenia, a oszczędzany był także Johannes Herber, który powrócił dopiero do treningów na pełnych obrotach.
Turów do przerwy prowadził 43:38, ale losy spotkania odmieniły się wraz z początkiem ostatniej odsłony pojedynku. Alba wychodząc szybko na prowadzenie 10:2 odwróciła losy meczu i prowadziła niezagrożenie do końca spotkania. Najlepszym strzelcem berlińskiego zespołu był Sascha Nadjfeji, który zdobył 20 punktów, a w Turowie 16 punktów miał Donald Copeland.
Alba w niedzielny poranek udała się powrotem do Niemiec, gdzie już we wtorek rozpocznie treningi we własnej hali. W Berlinie do zespołu dołączą: Patrick Femerling, Philip Zwiener i Casey Jacobsen.