Do arcyważnego spotkania dojdzie w sobotni wieczór w Tarnobrzegu. Stawką meczu będzie coś więcej niż tylko punkty do ligowej tabeli. Jezioro Tarnobrzeg chce potwierdzić dobrą grę z meczów z Asseco Prokomem i Treflem i wreszcie wygrać. Dla graczy Dariusza Szczubiała to także szansa, by zrównać się punktami w tabeli ze Startem Gdynia.
Po powrocie do drużyny Nicchaeusa Doaksa i J.T. Tillera obraz gry zespołu z Podkarpacia diametralnie się zmienił. Mimo porażek z faworyzowanymi drużynami, Jezioro pokazało, że potrafi być groźne dla każdego. - Doaks i Tiller to świetni zawodnicy, bardzo pasują do naszej drużyny, i cieszę się, że są z nami. To daje nam większą siłę i możliwości. Dzięki nim nasze oblicze się zmieniło. Są także świetnymi kolegami, co sprawia, że poza parkietem zawsze można na nich liczyć. To dla nas znaczy bardzo wiele. Dzięki nim może być już tylko lepiej - mówi Xavier Alexander.
Sobotni rywal drużyny Dariusza Szczubiała to typowa mieszanka rutyny i młodości. Część składu stanowią gracze, którzy awansowali ze Startem Gdynia do ekstraklasy. Mowa tu m. in. o doświadczonych rozgrywającym Grzegorzu Mordzaku i podkoszowym Tomaszu Wojdyle. Młodością w drużynie Davida Dedka są gracze, którzy w zeszłym sezonie stanowili o sile drużyny z Warszawy, tacy jak Patryk Pełka czy Jarosław Mokros. Jedynym obcokrajowcem i zarazem jednym z najlepszych graczy w drużynie jest center Robert Rothbart.
Jezioro Tarnobrzeg zdaje sobie sprawę, że to mecz który po prostu musi zostać przez nich wygrany. W sobotnim spotkaniu nie zagra na pewno były gracz Startu, a obecnie koszykarz zespołu z Tarnobrzega Krzysztof Krajniewski. - Na pewno spotkanie będzie ciężkie, nie możemy mieć ani chwili zwątpienia. Trzeba grać twardo cały czas. Nastawiamy się na walkę przez 40 minut. Musimy z pewnością kontrolować nasze zagrania i bardziej szanować piłkę. Liczba strat nie może być duża, jeśli się na tym skoncentrujemy to wygramy. Mecz raczej nie będzie przyjemny, bo każdy pojedynek w lidze jest ciężki. Każdy walczy o swoje, więc mecz powinien być ciekawy dla kibiców - przekonuje Nicchaeus Doaks.
Tarnobrzeżanie wiedzą, co muszą poprawić przed meczem ze Startem. Mimo dobrej gry z w dwóch ostatnich meczach, drużynie Dariusza Szczubiała nie udało się wygrać. - Zagraliśmy dobre mecze, które dobrze nas przygotują do dalszych gier. Wiemy co trzeba poprawić i nad tym pracujemy. Cenne doświadczenie zawsze się przydaje. Przechodzimy przez ten sezon razem, i co chwile czeka na nas coś nowego. Bierzemy to i coraz lepiej ta nasza gra wygląda. W sobotę trzeba dobrze zagrać w obronie i na zbiórce. Z atakiem sobie poradzimy. Musimy sobie pomagać i dawać naszej grze pozytywny rozmach. Podstawą jest równa gra i realizacja tego, co sobie nakreślimy przed meczem. Start na pewno zagra z myślą o wygranej, więc musimy zagrać twardo i intensywnie. Oni na pewno wyjdą z takim nastawieniem więc nie możemy odpuścić - mówi rozgrywający gospodarzy Christopher Long.
Ciężko wytypować faworyta sobotniej konfrontacji. Koszykarze Jeziora nie wygrali od ośmiu kolejek, goście zaś poza meczem w Słupsku słabo prezentują się na wyjazdach. Wydaje się jednak, że dobre mecze z mistrzem i wicemistrzem Polski zwiastują, że najgorsze Jezioro ma już za sobą, i to gospodarzom należy dać większe szansę na wygraną. Bardzo ciekawie zapowiada się pojedynek strzelecki pomiędzy Jakubem Dłoniakiem i Michałem Jankowskim. Nie mniej ciekawie będzie na rozegraniu, gdzie grający coraz lepiej Long wspomagany przez Tillera będą rywalizować z Mordzakiem i młodymi Tomaszem Śniegiem i Sebastianem Kowalczykiem. Duże znaczenie może mieć fakt, czy wysocy gospodarzy ograniczą poczynania Rothbarta. Tarnobrzescy kibice liczą, że świetnie spisujący się Tiller poprowadzi swój zespół do wygranej. Ewentualna porażka sprawi, że sytuacja Jeziora stanie się bardzo ciężka. Takiego rozwiązania jednak nie biorą pod uwagę ani zawodnicy ani kibice tarnobrzeskiej drużyny.
Spotkanie Jezioro Tarnobrzeg - Start Gdynia zostanie rozegrane w sobotę 8 grudnia o godzinie 19:00 w Hali MOSIR w Tarnobrzegu.