Seid Hajrić: On teraz może się lepiej sprzedać

Obecne rozgrywki są dla Seida Hajricia najlepszymi, odkąd przybył do Polski. W meczu z Kotwicą Kołobrzeg środkowy Anwilu Włocławek podtrzymał dobrą passę, notując 14 punktów i sześć zbiórek.

Jeszcze nigdy Seid Hajrić nie był tak ważnym graczem dla Anwilu Włocławek, jak w obecnym sezonie. Koszykarz spędza obecnie na parkiecie ponad 25 minut w każdym meczu, co zdecydowanie musiało przełożyć się na jego statystyki - po raz pierwszy w karierze w TBL bośniacki środkowy z polskim paszportem przekroczył barierę 10 punktów i sześciu zbiórek, a dokładniej rzecz ujmując - odpowiednio 12,6 i 6,1.

W meczu z Kotwicą Kołobrzeg (79:65), 29-latek utrzymał swoje średnie, rzucając 14 oczek i notując osiem zebranych piłek. Także dzięki jego postawie po zmianie stron Anwil wygrał to spotkanie większą różnicą punktów, bowiem do przerwy kołobrzeżanie remisowali z wyżej notowanym rywalem 38:38 (prowadząc w pewnym momencie nawet sześcioma punktami).

[i]

- Najgorzej się gra właśnie przeciwko takim drużynom jak Kotwica. Młody zespół, każdy z nich chce się pokazywać z najlepszej strony, każdy z nich walczy i gryzie parkiet. Jednocześnie jako zespół dużo biegają, wielu zawodników rzuca z daleka i grają całkowicie bez kompleksów[/i] - opowiadał po ostatniej syrenie Hajrić.

Kluczowym momentem spotkania był początkowy fragment trzeciej kwarty, gdy, również dzięki punktom Hajricia, włocławianie zanotowali runa 10-0 i objęli prowadzenie 48:41, którego nie oddali już do samego końca. - Możemy mieć tylko do siebie pretensje, że stało się to tak późno. Nie tak to powinno wyglądać. Powinniśmy budować sobie kilkupunktową przewagę na początku meczu, a później tylko pilnować, by rywal nie zbliżył się za blisko. Zwłaszcza powinniśmy tak grać z rywalami z dołu tabeli - powiedział Hajrić.

Co ciekawe, tym razem środkowy Anwilu nie spisał się w obronie. Kilka trafień i zebranych piłek z ogólnego dorobku 17 punktów i 11 zbiórek Rafała Rajewicza obciąża bowiem konto Hajricia. - Fakt, dzięki temu występowi na pewno będzie mógł się teraz lepiej sprzedać i wypromować. To chyba był jego najlepszy występ w sezonie, tak? No to gratulacje, ale trzeba pamiętać, że na koniec liczy się to, kto wygrał mecz - stwierdził koszykarz Anwilu.

Komentarze (1)
luksin
18.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no faktycznie rajwicz troche poskakal hairicowi po glowie ale cale szczescie to anwil wygral...