Jak informuje trojmiasto.sport.pl, głównym powodem odejścia Przemysława Zamojskiego z Sopotu były zaległości finansowe. - Przemek nie tylko nie mógł się doczekać zaległych pieniędzy, ale nawet spotkania z szefami klubu w tej sprawie. Prosił o nie od blisko dwóch miesięcy, ale nikt nie reagował. Dopiero kiedy ogłosił, że w takim razie rozwiązuje umowę, szefowie Trefla chcieli się z nim spotykać nawet pięć razy dziennie. Ale było już za późno - powiedziała osoba otoczenia koszykarza.
Dla polskiego zawodnika jest to powrót do Asseco Prokomu Gdynia. Właśnie w tym zespole Zamojski występował w latach 2006-2012. - Nie chcieliśmy rozmawiać z Przemkiem, dopóki nie będzie wolnym graczem. Zawodnik rozwiązał umowę ze swoim poprzednim klubem, a potem zgłosił się do nas i innych zespołów. Za zgodą właściciela zdecydowaliśmy się przyjąć jego ofertę - wyjaśnił wiceprezes ds. sportowych gdyńskiej drużyny Walter Jeklin.
źródło: trojmiasto.sport.pl