Piotr Pamuła: Cieszę się, że Stelmet jest na mapie Polski

W sobotę w hali CRS Stelmet Zielona Góra podejmie Asseco Prokom Gdynia. Będzie to niewątpliwie hit 15. kolejki Tauron Basket Ligi.

Po zwolnieniu Kestutisa Kemzury zespół Asseco Prokomu Gdynia zaczął spisywać się nieco lepiej. Nowy-stary Andrzej Adamek dał swoim zawodnikom nieco więcej swobody w ataku, co podkreślają sami gracze. - Na boisku dopasowujemy się do strategii gry trenera Adamka. Ten system jest bardziej otwarty i pozwala nam być takimi graczami jakimi jesteśmy. Możemy grać bez żadnych restrykcji. Tak jak lubimy - mówił jakiś czas temu na naszych łamach Jerel Blassingame.

Pod wodzą nowego trenera, Asseco ma bilans dodatni (2:1). Jednak trzeba jasno powiedzieć, że dopiero sobotni mecz przeciwko Stelmetowi Zielona Góra będzie prawdziwym sprawdzianem formy dla podopiecznych Andrzeja Adamka. - Do tego meczu jak do każdego innego przygotowujemy się z bardzo dużą koncentracją i chęcią zwycięstwa. Zespół Stelmetu chce walczyć o mistrzostwo Polski, bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach Eurocup, co samo mówi za siebie, że jest to zespół bardzo mocny - twierdzi Piotr Pamuła z Asseco Prokomu Gdynia.

W ostatnim czasie pojawiło się wiele doniesień prasowych na temat ewentualnych wzmocnień drużyny z Winnego Grodu. Czy to według Pamuły będzie miało wpływ na ich dyspozycję meczową? - Myślę, że grają tam zawodnicy, którzy przeróżnymi doniesieniami prasowym nie będą się zbytnio przejmować, szczególnie że nie było w nich nic sensacyjnego - ocenia 22-letni zawodnik.

Co ciekawe gracz mistrza Polski cieszy się z tego, że taki zespół jak Stelmet pojawił się na mapie Polski. - Ja osobiście bardzo cieszę się, że taki team pojawił się na mapie Polski - podkreśla zawodnik.

- Tacy zawodnicy, jak Hodge czy Hosley bedą grali swoje, ale nie możemy zapomnieć o reszcie, np. o Kamilu Chanasie, Stevicu, którzy również są bardzo ważnymi ogniwami - kończy Piotr Pamuła.

Źródło artykułu: