Wikana Start pozostał na zapleczu Tauron Basket Ligi dzięki wykupieniu dzikiej karty i jak na razie spisuje się przeciętnie. Mógłby plasować się w czołowej ósemce, gdyby poprawił grę w meczach wyjazdowych. Dotychczas lublinianie zwyciężyli poza swoją halą tylko na inaugurację sezonu. Gorszym bilansem legitymuje się wyłącznie outsider AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań.
O wygrane przed własną publicznością też wcale nie jest łatwo. Minimalnie w Lublinie przegrał m.in. UMKS Kielce, zaś w niedzielę długo zanosiło się na sukces niżej notowanego AZS-u Radex. Szczeciński zespół skompromitował się jednak w końcówce, którą przegrał aż 3:21 i ostatecznie musiał przełknąć gorycz porażki. Wikana Start udowodnił tym samym, że potrafi utrzymać nerwy na wodzy.
Z kolei PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno należy do czołówki i traci zaledwie punkt do podium. Tym razem drużynie już nie grozi walka o utrzymanie. Duży w tym udział doświadczonego Marcina Salamonika. Strzałem w dziesiątkę okazało się zakontraktowanie Andrzeja Misiewicza. W trakcie sezonu został on zwolniony z... Wikany Startu, gdzie zawodził na całej linii i pożegnano się z nim po kilku miesiącach współpracy. W nowym zespole odetchnął pełną piersią i jest jego ważnym ogniwem.
Krośnianie na początku rozgrywek zanotowali dwie wyjazdowe porażki, a od tamtej pory przegrali tylko w Przemyślu. Gospodarze muszą więc przygotować się na niezwykle ciężkie starcie. W tym sezonie już przekonali się o sile przeciwnika, gdy przegrali 71:86. Wygrana pozwoliłaby Wikanie Startowi przybliżyć się do 8. miejsca w tabeli, z kolei gości dwa punkty umocnią w czołówce.
Początek środowego meczu w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli przy Al. Zygmuntowskich 4 o godz. 18:00.