Bez sentymentów - zapowiedź meczu Jezioro Tarnobrzeg - Rosa Radom

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po wyjazdowej porażce z Turowem, Jeziorowcy znów zagrają przed własną publicznością. Przeciwnikiem graczy Dariusza Szczubiała będzie ostatnia w ligowej tabeli Rosa Radom.

Sobotnie spotkanie będzie bardzo ważne dla obu drużyn. Jezioro Tarnobrzeg w przypadku wygranej będzie miało już 3 punkty przewagi nad sobotnim rywalem. Rosa Radom jeśli myśli o włączeniu się do walki o play off także nie może sobie pozwolić na kolejną porażkę. Gospodarze z pewnością chcą się zrewanżować rywalom za porażkę w Radomiu. Mocno osłabiona ekipa z Tarnobrzega przegrała wtedy po dogrywce 91:85. Odrobienie strat z pierwszego meczu to obok odniesienia zwycięstwa kolejny cel gospodarzy.

Jezioro Tarnobrzeg przed własną publicznością gra ostatnio bardzo dobrze, o czym świadczą 4 kolejne wygrane wliczając pucharowy mecz z AZS-em Koszalin. Od pierwszego spotkania w Radomiu wiele się jednak zmieniło. Przede wszystkim w szeregach drużyny Dariusza Szczubiała nie ma żadnych urazów. Styl gry Jeziora również diametralnie się zmienił. Duża w tym zasługa zmian personalnych w drużynie z Tarnobrzega. Jeszcze większe zmiany zaszły w Radomiu, na ławce trenerskiej Mariusza Karola zastąpił Wojciech Kamiński. Kibice Rosy wiele oczekują od nowego koszykarza ostatniej drużyny ligi Ronalda Dorsey'a.

Gracze Jeziora mają świadomość, że to będzie zupełnie inny mecz niż w pierwszej rundzie. - Wtedy byliśmy bardzo osłabieni, ale walczyliśmy takim składem jaki był. Musimy im się zrewanżować. Teraz jesteśmy wszyscy zdrowi i chcemy pokazać, że jesteśmy lepszą drużyną. Musimy jednak uważać. Teraz to jest zupełnie inny zespół niż w październiku. Zmienił się trochę skład i przede wszystkim trener. Liga jest wyrównana i każdy mecz to nowa historia i nowe wyzwanie. Nie ma mowy o jakimś lekceważeniu - deklaruje Xavier Alexander.

Sobotnie spotkanie ma także ciekawe akcenty pozasportowe. Pierwszym z nich będzie powrót na tarnobrzeską halę byłego zawodnika i kapitana Siarki Tarnobrzeg Piotra Kardasia. Rozgrywający Rosy na parkiecie spotka się ze swoim przyjacielem a obecnie graczem Jeziora Danielem Wallem. 30-letni skrzydłowy jest natomiast rodowitym radomianinem, co z pewnością wyzwoli w nim dodatkową mobilizację. Na parkiecie jednak sentymentów nie będzie. Kardaś z pewnością będzie chciał przypomnieć się kibicom w Tarnobrzegu dobrą grą. Wall również będzie chciał się pokazać z dobrej strony i pomóc swojej drużynie wygrać. Trener Szczubiał z pewnością liczy, że zawodnik zagra na podobnym poziomie jak w pierwszym meczu obu drużyn.

Faworytem sobotniej konfrontacji będą gospodarze. Podopieczni Dariusza Szczubiała przed własną publicznością grają ostatnio bardzo dobrze. Rosa Radom przegrała 4 ostatnie mecze. Urazy, zmiany w składzie i zmiana trenera sprawia, że ciężko powiedzieć na co tak naprawdę stać gości. Jest to ekipa nieobliczalna, która lepiej w tym sezonie gra na wyjazdach, co powinno być dla Jeziorowców przestrogą. Kluczowym elementem sobotniego pojedynku będzie pojedynek na obwodzie. Rosa z pewnością będzie chciała zatrzymać prezentującego świetną formę Jakuba Dłoniaka. Kluczowym pojedynkiem powinna być rywalizacja rozgrywających. Jeżeli Piotr Kardaś i Nikola Vasojević nie ograniczą poczynań dobrze dysponowanych ostatnio Christophera Longa i J.T. Tillera, szanse gości na wygraną znacznie zmaleją. Nie mniej ciekawie będzie pod koszem, gdzie o kolejne zbiórki powalczą jedni z najlepiej zbierających zawodników w całej lidze - Nicchaeus Doaks i Kim Adams. Wszyscy w Radomiu oczekują, że po fatalnym debiucie swoją przydatność do drużyny potwierdzi Dorsey. Sympatycy Jeziorowców wierzą natomiast, że po słabszym meczu w Zgorzelcu ich drużyna znów wygra.

Spotkanie Jezioro Tarnobrzeg  - Rosa Radom zostanie rozegranie w sobotę 12 stycznia o godzinie 18:00 w Hali MOSIR w Tarnobrzegu.

Źródło artykułu: