Miodrag Rajković (trener PGE Turowa Zgorzelec): Muszę pogratulować moim zawodnikom występu, bo naprawdę zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zagraliśmy z sercem i pełnym zaangażowaniem. Oczywiście ja jako trener doceniam postawę zespołu. Być może wygraliśmy z drużyną, która na ten moment jest od nas lepsza... Przed meczem mówiłem zawodnikom, że drobne szczegóły zadecydują o wygranej. I te szczegóły dały nam komplet punktów, czego zabrakło w pierwszym meczu w Zgorzelcu. Po raz pierwszy byłem w Gdyni, w tej hali. Bardzo mi się tutaj podobało.
Michał Chyliński (zawodnik PGE Turowa Zgorzelec):
Wykonaliśmy plan w 100 proc. Przede wszystkim chcieliśmy zatrzymać obwód Asseco. Wyłączyć z gry duet Blassingame-Koszarek. Po części nam się udało i to był klucz do zwycięstwa. Nic tylko się cieszyć. Uważam, że byliśmy lepsi. Pamiętajmy, że jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Andrzej Adamek (trener Asseco Prokomu Gdynia): Wygrał zespół lepszy. Nie chciałbym spłycać słów Michała Chylińskiego, który w jednym z wywiadów podkreślił, że "wszystko nam dziś wchodziło". Wszystko zaczęło się od naszej złej obrony. Słowa te może są nieco wyrwane z kontekstu, ale winę za porażkę ponosimy my. Gdybyśmy zagrali przez cały mecz jak przez czwartą kwartę to moglibyśmy powalczyć o korzystny wynik.
Krzysztof Roszyk (zawodnik Asseco Prokomu Gdynia): Zabrakło nam konsekwencji w obronie. Turów zagrał na wysokiej skuteczności, dlatego ciężko było ich powstrzymać.