Obie drużyny są w innych nastrojach po rozpoczęciu nowego roku. Szczecinianie od momentu objęcia stanowiska trenera przez Zbigniewa Majcherka grają lepiej i podążają ku play-offom. Akademicy nadal mają duże szanse znaleźć się w tej fazie rozgrywek, mimo że obecnie plasują się na jedenastym miejscu w tabeli, to do ósmej ekipy tracą zaledwie jeden punkt. W minionej kolejce podopieczni Majcherka udowodnili, że są w stanie po raz pierwszy w historii znaleźć się w play-offach. Potwierdzeniem było ważne zwycięstwo na własnym parkiecie z NETO PTG Sokołem Łańcut 82:61.
- Czekam z niecierpliwością na mecz z Sokołem Łańcut. Chcemy zagrać jak najlepsze spotkanie i koniecznie u siebie wygrać. Nie oszukujmy się - u siebie musimy szukać punktów z każdym zespołem. Mamy teraz kilka dni wolnego, złapiemy trochę oddechu, przećwiczymy pewne warianty. Mamy zespół, który może z każdym wygrać i z każdym przegrać. Potrzebujemy dwóch, może trzech tygodni, żeby wszystko nam się unormowało - mówił przed ostatnim meczem Zbigniew Majcherek.
Czy gra szczecinian unormowała się na tyle, by w sobotę pokonali oni zawsze mocnych na własnym terenie dąbrowian? AZS nie jest skazywany na porażkę, tym bardziej, że wznowienia rozgrywek po świąteczno-noworocznej przerwie do udanych nie mogą zaliczyć zawodnicy MKS-u. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Wieczorka z trzech meczów wygrała tylko jeden, z najsłabszą ekipą w stawce. Było to spotkanie z kategorii tych, które zespół liczący się w walce o awans do TBL musi wygrać. Konfrontacji z AZS Politechniką BIG-PLUS Poznań nie można traktować jako wyznacznik obecnej formy dąbrowian, którzy w pozostałych dwóch pojedynkach musieli uznać wyższość AZS-u WSGK Polfarmex Kutno (73:75) i PC SIDEnu Toruń (68:75). O ile w Kutnie mogło zabraknąć szczęścia do zwycięstwa, o tyle w Toruniu zabrakło przede wszystkim skuteczności. Zagłębiacy lepiej prezentują się przed własną publicznością niż na wyjazdach. Czy kibice i atut własnej hali pomogą im w odniesieniu triumfu?
W pierwszej części sezonu zasadniczego, w Szczecinie, gospodarze wygrali 70:65, co zapewnia im małą przewagę psychologiczną nad rywalami. Nie tylko rozpamiętywanie porażki z początku rozgrywek może okazać się zgubne dla dąbrowian. W drużynie widać brak Grzegorza Grochowskiego. Łukasz Grzegorzewski radzi sobie z rolą rozgrywającego, Marcin Piechowicz ma lepsze i gorsze momenty w meczu, lecz największy problem ma Michael Gospodarek, który jeszcze nie zdołał zaadaptować się w pierwszoligowych realiach i w pojedynakach z wymagającymi rywalami miewa problemy.
Czy tabela kłamie? MKS plasuje się bowiem na trzeciej pozycji, a AZS na dwunastej. Obie drużyny mają ten sam cel, obok zwycięstwa, nie chcą stracić kontaktu z - odpowiednio - czołówką i grupą zespołów, które walczą o miejsce w play-offach. Mimo że Akademicy znajdują się w dolnej części tabeli, to nie są skazywani na pożarcie przez rywali w twierdzy "Dąbrowa Górnicza", która w tym sezonie padła tylko raz (BM SLAM Stal Ostrów Wlkp. wygrała w 9. kolejce) . Czy w sobotę padnie po raz drugi? Czy może podopieczni Wojciecha Wieczorka przełamią się i pokonają w nowym roku bardziej wymagającego rywala od AZS-u Politechniki Poznań?
MKS Dąbrowa Górnicza - AZS Radex Szczecin / sobota, 19.01.2013, godzina 17:00
Szczecinianie chcą piąć się w górę - zapowiedź meczu MKS Dąbrowa Górnicza - AZS Radex Szczecin
Jeśli wierzyć pierwszoligowej tabeli, to zdecydowanymi faworytami potyczki są dąbrowianie. Jednak Akademicy pod wodzą Zbigniewa Majcherka grają lepiej i mają duże szanse wrócić do Szczecina z wygraną.
Źródło artykułu:
A tak na serio to ile w Szczecinie dobrze sie nam gra z Dabrowa to na wyjezdzie zawsze sa wyrazne becki. Takze jak dla mnie 10-15 pkt dla Czytaj całość