W niedzielny wieczór dojdzie do meczu drużyn, które przegrały swoje ostatnie potyczki. PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno uległ na wyjeździe Zniczowi Basket Pruszków, a UMKS Kielce u siebie nie sprostał AZS-owi Radex Szczecin. Ekipa z Podkarpacia, zajmująca aktualnie piątą lokatę, w środę miała duże problemy z ofensywą, zdobywając tylko 54 punkty i nie wykorzystując szansy na awans na trzecie miejsce w tabeli. Podopieczni Rafała Gila natomiast zostali stłamszeni przez szczecińskich akademików i ulegli wysoko 66:84.
Po słabym zeszłym sezonie, teraz MOSiR liczy się w walce o mistrzostwo I ligi. Po 21. kolejkach mają bilans 12-9 i oprócz dotrzymywaniu kroku czołówce musi także oglądać się za siebie, bo dziewiąta Budimpex-Polonia Przemyśl ma o jedno, a jedenasty - WIKANA Start SA Lublin o dwa zwycięstwa mniej. Trener Dusan Radović ma przed tym spotkaniem jeden główny problem - czy mecz ze Zniczem był tylko wypadkiem przy pracy, czy też w przypadku dobrej gry w obronie rywala, jego zespół ma problemy z konstruowaniem akcji. Dobrym polem do obrony tej tezy będzie właśnie pojedynek z UMKS-em. W ekipie gospodarzy do formy zaczyna wracać Andrzej Misiewicz, a od początku sezonu dobrze prezentują się Kamil Łączyński (10,8 pkt, 6,5 as.), Marcin Salamonik (13,2 pkt, 5,9 zb.) oraz Wojciech Pisarczyk (11,2 pkt, 3,5 zb.). Gdyby jednak doszło do niespodzianki, to ich sytuacja mocno by się skomplikowała, tym bardziej, że w następnej kolejce MOSiR jedzie do Kutna - miasta wicelidera, gdzie o zwycięstwo będzie trudno.
Trzy mecze wyjazdowe z rzędu czekają koszykarzy UMKS-u i jak pokazuje tabela, to właśnie poza własną halą są groźniejszą drużyną. Beniaminek ma nadal szansę nawet na 13. miejsce na koniec sezonu, ale aby ten cel mógł zostać spełniony potrzebne są zwycięstwa. Kielczanie wiedzą, że luty będzie dla nich trudnym miesiącem, bo poza pojedynkiem z MOSiR-em czekają ich mecze ze: Spójnią Stargard Szczeciński, Franz Astorią Bydgoszcz (oba na wyjeździe) oraz ze Śląskiem Wrocław (u siebie) i według trenera Gila, sukcesem będzie wykorzystanie 100 proc. swoich umiejętności, choć to nie zawsze daje efekt w postaci dwóch punktów.
Opiekun UMKS-u przygotowuje powoli zespół do fazy play-out i skupiając się aktualnie na poprawie mentalności. - Nie ukrywam, że przeprowadziliśmy ze sobą nie raz ostre rozmowy. W pewnym momencie nie byliśmy monolitem, a musimy być gotowi na walkę z każdym z rywali w fazie play-out. Liczę na to, że pomimo tego, iż jesteśmy na przedostatnim miejscu w tabeli, będziemy potrafili być drużyną, a nie zbiorem indywidualności - wyjaśnia Rafał Gil.
W pierwszym meczu obu drużyn ze zwycięstwa 76:71 mogli się cieszyć krośnianie, choć przegrali końcówkę pierwszej połowy 0:15. Dla zwycięzców 22 punkty zdobył Wojciech Pisarczyk, a double-double zanotował Kamil Łączyński (10 pkt, 10 as.), W zespole UMKS-u po 15 punktów zdobyli Marcin Wróbel oraz Artur Kijanowski.
Początek spotkania PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno - UMKS Kielce w niedzielę o godz. 18.00.