Mateusz Jarmakowicz odchodzi z Trefla! Przechodzi do Rosy Radom!

Mateusz Jarmakowicz w początkowym zamyśle działaczy miał być zmiennikiem dla Filipa Dylewicza. Później strategia klubu się nieco zmieniła, po tym jak bez pracy został Marcin Stefański. Włodarze Trefla Sopot szybko sięgnęli po sprawdzonego zawodnika, co jednocześnie oznaczało mniejszą ilość minut dla Jarmakowicza. Sam gracz jakiś czas temu na naszych łamach tłumaczył tę sytuację. - Przychodząc do Sopotu to nasz dyrektor sportowy - Tomasz Kwiatkowski powiedział mi, że po prostu mam być zmiennikiem na pozycji numer cztery. W międzyczasie Śląsk Wrocław nie przystąpił do rozgrywek i nasz klub sięgnął po Marcina Stefańskiego. Zwiększyła się konkurencja na pozycjach 4-5 - mówił Jarmakowicz.

Żan Tabak nie stawiał zbytnio na byłego gracza m.in. AZS Koszalin, Turowa Zgorzelec, otwarcie mówiąc, że nie pasuje do koncepcji zespołu. Wydawało się, że sytuacja może ulec nieco zmianie, po tym jak Mariusz Niedbalski objął stery w zespole. Jednak i nowy szkoleniowiec nie dawał za wielu szans polskiemu skrzydłowemu. Co prawda podkreślał jego ciężką pracę na treningach, ale nie przekładało się to na ilość minut na parkiecie.

Jarmakowicz miał wcześniej propozycje z innych klubów, chociażby ze Śląska Wrocław, ale wszystkie te oferty odrzucał, ponieważ wierzył w to, że sytuacja w Treflu się nieco zmieni.

Nam udało się dowiedzieć, że zawodnik w ostatnim czasie otrzymał kolejną propozycję - tym razem z Rosy Radom. Postanowił ją przyjąć i już od poniedziałku ma zacząć treningi z nową drużyną.

W piątek Trefl Sopot będzie grał charytatywny mecz w Starogardzie Gdańskim. Jarmakowicz nie udał się już jednak z drużyną na ten mecz. W sobotę na porannym treningu ma się pożegnać z całym zespołem.

Mateusz Jarmakowicz wystąpił w 10 spotkaniach Trefla Sopot w Tauron Basket Lidze. 1.8 punktu, 2.1 zbiórki - takim dorobkiem statystycznym może pochwalić się były już gracz Trefla Sopot.