Slavisa Bogavac: Niektórzy dość wcześnie mnie skreślili

W piątkowy wieczór koszykarze Rosy rozegrają bardzo ważny mecz z Kotwicą Kołobrzeg. Spore znaczenie będzie miał on zwłaszcza dla Slavisy Bogavaca, który ma sporo do udowodnienia Mariuszowi Karolowi.

Po sensacyjnej wygranej w Zielonej Górze, przed Rosą ostatnia kolejka rundy zasadniczej Tauron Basket Ligi. Rywalem beniaminka będzie Kotwica Kołobrzeg, prowadzona przez doskonale znanego w Radomiu Mariusza Karola. - Nie tylko ja, ale cały zespół będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony w potyczce z Kotwicą Kołobrzeg. Mamy ogromną motywację i wiele powodów, aby wygrać. To ważny mecz dla obu drużyn, bo zwycięzca zajmie ostatecznie po pierwszej rundzie dziesiąte miejsce. Poza tym ja chcę pokazać, że niektórzy dość wcześnie mnie skreślili i pokaże, że jeszcze mnie stać na wiele - podkreśla w wywiadzie dla Echa Dnia Slavisa Bogavac.

Po zatrudnieniu Wojciecha Kamińskiego debiutująca na szczeblu ekstraklasy drużyna prezentuje się coraz lepiej. - Zmienił się trener, ale ja nie chcę zganiać na metody treningowe i współpracę ze szkoleniowcem. Wcześniej starałem się, ale zupełnie mi nie wychodziło - przyznaje serbski skrzydłowy. - Miałem spore wahania i po dobrym meczu przyszły słabsze. Teraz znalazłem formę i cieszę się, że gram coraz lepiej. Wierzę, że najgorsze mam za sobą i ta słabsza forma już nie wróci - dodaje.

Źródło: echodnia.eu

Komentarze (0)