W sobotę rozstrzygnęła się przyszłość Łukasza Koszarka, który rozwiązał umowę z klubem i pożegnał się z kolegami, jak i sztabem szkoleniowym. Jednakże jak na razie Koszarek pozostaje wolnym zawodnikiem, ale jego przyszłość nie jest do końca znana.
Z kolei ciągnie się saga pt. "co stanie się z Adamem Hrycaniukiem oraz Przemysławem Zamojskim." Fakty są takie. Jeszcze w piątek wieczorem wszystko wskazywało na to, że obaj zawodnicy wylądują w nowych zespołach. Zamojski miał przejść do Stelmetu Zielona Góra, z kolei Hrycaniuk do Trefla Sopot. Nowe kontrakty leżały już na stole do podpisania... Tymczasem w sobotę sytuacja kompletnie się odwróciła. Działacze zgodzili się na rozwiązanie umowy z Koszarkiem, ale nie zrobili tego samego w przypadku Hrycaniuka i Zamojskiego, ponieważ nie chcą, żeby ci zawodnicy zasilali najgroźniejszych rywali Asseco Prokomu Gdynia. W przypadku Zamojskiego, sprawa jest taka, że jeśli udałoby się ściągnąć Łukasza Seweryna ze Stelmetu, to wówczas działacze zaakceptowaliby jego odejście.
Na Hrycaniuka czeka kontrakt już kontrakt do podpisania w Treflu Sopot, ale jak na razie te dokumenty będą musiały poczekać z racji tego, że popularny "Bestia" nie ma zgody na odejście.
W piątkowy wieczór doszło do spotkania Przemysława Sęczkowskiego z prezesem firmy Asseco Poland Adamem Góralem, który z zaniepokojeniem obserwował ostatnie wydarzenia. Nie da się ukryć, że wielka ilość przekazów medialnych w ostatnim czasie uderzyła w "dobre imię" zarówno 9-krotnego mistrza Polski, jak i firmy Asseco Poland.