Łukasz Koszarek kontrakt z zielonogórskim klubem parafował w poniedziałek. Czwartkowe spotkanie było więc debiutem polskiego rozgrywającego w Stelmecie Zielona Góra. - W nowych barwach czułem się bardzo dobrze, lecz niestety zagrałem bardzo źle. Mam nadzieję, że to się już nie powtórzy, bo widać było, że pociągnąłem trochę drużynę w dół. Muszę przygotować się mentalnie do kolejnych spotkań i jestem pewien, że nie będę już tak dołował - powiedział kapitan polskiej reprezentacji.
Zielonogórscy kibice nowego zawodnika przywitali gromkimi brawami. - Dobrze czułem się w tej hali. Szkoda, że nie mogłem odwdzięczyć się kibicom moją grą... - krótko dodał.
Stelmet po drugiej kwarcie prowadził różnicą sześciu punktów. Po przerwie wiatr w żagle złapał jednak Trefl Sopot. - W drugą połowę weszliśmy za bardzo rozkojarzeni. Za łatwo pozwalaliśmy rywalom zdobywać punkty. W pierwszej połowie graliśmy dobrze w obronie, atak też był w porządku. W drugiej połowie straciliśmy rytm, zasypialiśmy w obronie, nie trafialiśmy rzutów z otwartych pozycji - ocenił Koszarek.
Kolejny mecz zielonogórzanie rozegrają już w niedzielę, kiedy to podejmą Asseco Prokom Gdynia. Spotkanie to będzie szczególne dla nowego rozgrywającego Stelmetu, gdyż jeszcze przed kilkoma dniami zdobywał punkty dla aktualnego mistrza kraju. - Jeszcze nie myślałem o tym spotkaniu. To na pewno będzie ciężki mecz, musimy zagrać tak, jak potrafimy. Najważniejsze, żebyśmy zaczęli się dobrze rozumieć, żeby zespół grał jak najlepiej - zakończył.