Mariusz Karol (trener Kotwicy Kołobrzeg): Chciałbym zacząć od gratulacji dla drużyny Startu Gdynia. Mecz układał się dzisiaj po naszej myśli i graliśmy dobrze przez trzy i pół kwarty. Niestety czwartą kwartę wygrali gospodarze i to wystarczyło, aby wygrać dzisiejszy mecz. Trudno jest cokolwiek powiedzieć po takim meczu, kiedy prowadzi się cały czas 10, 12, 15 czy nawet czasami 20 punktami i ten mecz się przegrywa. Taka jest właśnie koszykówka - jest grą bardzo szybką, dynamiczną i się okazuje, że nawet na pięć czy sześć minut do końcem meczu prowadzenie wielopunktowe w koszykówce to jeszcze nie jest wszystko i ten mecz można przegrać.
Popełniliśmy zbyt dużo strat w drugiej połowie meczu, zwłaszcza w czwartej kwarcie. Do przerwy tych strat niepotrzebnych było osiem, ale później ta liczba wzrosła do 20. To jest główna przyczyna naszej porażki. No i oczywiście wyśmienity dzisiaj mecz Roberta Rothbarta, który był praktycznie nie do zatrzymania pod naszym koszem i drugą połowę grał na 100% skuteczności. To pozwoliło się do nas zbliżyć i w końcówce wygrać. Później, jak już drużyna Startu złapała wiatr i trafiała z każdej pozycji rzuty. Także boli, boli ta porażka i będzie bolała jeszcze na pewno jutro. Trudno się po takim meczu otrząsnąć, no ale nic, mamy następne mecze już w czwartek i będziemy dalej się bić. Jeszcze jest siedem meczy do rozegrania.
Demetrius Brown (silny skrzydłowy Kotwicy Kołobrzeg): Start Gdynia zagrał naprawdę dobry mecz. Nie możesz wygrać, jeżeli grasz tylko przez trzy kwarty. W czwartej tak jakby straciliśmy głowę, kiedy Start zwiększył intensywność w obronie i cały czas grał swoją grę. My graliśmy swoją grę tylko przez trzy kwarty i na dodatek Robert Rothbart rozegrał fantastyczne spotkanie. Kiedy jest w zespole zawodnik, który zdobywa 29 punktów i 11 zbiórek, to trudno pokonać drużynę, na dodatek go wspierającą. Ale to już za nami, mamy kolejny w czwartek i musimy się przygotować w pełni, żeby wygrać. Grać tak, żeby nie przegrać.
David Dedek (trener Startu Gdynia): Chciałbym zacząć od gratulacji dla przeciwnika, który narzucił nam bardzo wysoki rytm gry w pierwszej połowie. Nasza odpowiedź była bardzo słaba. Natomiast zaraz za tym muszę pogratulować też swoim zawodnikom, którzy pokazali charakter - przy -20 nie odpuścili, walczyli dalej i w konsekwencji doprowadziło to do tego, że wygraliśmy mecz. Można powiedzieć, że ten mecz wygraliśmy tylko dzięki niesamowitej walce. Każdego z zawodników, szczególnie w drugiej połowie, bo pierwsza - jak mówiłem - po prostu w naszym wykonaniu była bardzo słaba.
Maciej Kucharek (niski skrzydłowy Startu Gdynia): Przede wszystkim cieszy nas to zwycięstwo ponieważ jest to drugie nasze zwycięstwo z rzędu. Chyba to się nie zdarzało często w tym sezonie. Pierwszą połowę zagraliśmy w ogóle bez energii, z czego wzięło się prowadzenie drużyny gości. Druga połowa była o wiele lepsza, czwarta kwarta w naszym wykonaniu była bardzo dobra pod względem energii i intensywności. Nie pozwalaliśmy drużynie przeciwnej zdobywać łatwych punktów spod kosza, tak jak to było w pierwszej połowie, i myślę, że to zadecydowało o naszej wygranej.