Podopieczni Mariusza Niedbalskiego po trzech wyjazdowych wygranych z drużynami, które aspirują do mistrzostwa Polski (w tym PGE Turów Zgorzelec), wydawało się, że Trefl z łatwością poradzi sobie z Anwilem Włocławek i Energą Czarnymi Słupsk, mając na uwadze fakt, iż sopocianie świetnie radzą sobie w Ergo Arenie w tym sezonie.
Stało się jednak zupełnie inaczej, bo sopocianie przegrali dwa mecze domowe i wpadli w lekki kryzys. Szczególnie porażka z Czarnymi Słupsk jest zaskakująca. Trener Niedbalski podkreślał po meczu, że nie do przyjęcia była liczba strat sopockiego zespołu. - To był kolejny bardzo niedobry mecz mojego zespołu. Zupełnie nie prezentowaliśmy w nim naszej koszykówki, nie dzieliliśmy się w odpowiedni sposób piłką, nie było odpowiedniego balansu pomiędzy obwodem a strefą podkoszową. Okazuje się, że 16 strat, w tym 6 strat reprezentanta Polski to za dużo dla mojego zespołu w meczu z takim rywalem jak Czarni - podkreślał opiekun Trefla Sopot.
- Musimy odblokować głowy i przypomnieć sobie, jak to było jeszcze miesiąc temu, kiedy graliśmy naszą koszykówkę - komentuje Mariusz Niedbalski.
Jednak środowe spotkanie dla Trefla Sopot nie będzie takie łatwe z kilku powodów. Po pierwsze, PGE Turów Zgorzelec jest na tę chwilę liderem tabeli TBL, a po drugie, gracze Miodraga Rajkovicia przystąpią do tego meczu z chęcią rewanżu za porażkę z 14 marca. Wówczas to sopocianie wygrali w Zgorzelcu 86:81.
PGE Turów w ostatnią sobotę przegrał ze Stelmetem Zielona Góra 73:78. Mimo porażki zgorzelczanie uważali, że to oni byli lepsi w tym spotkaniu od ekipy z Winnego Grodu. - Podobnie jak niespełna miesiąc temu - to my przegraliśmy mecz, a nie wygrał go Stelmet. Wierzę, że jesteśmy od nich lepsi - nie można nam jednak tego wmówić, musimy to po prostu udowodnić - stwierdził Aaron Cel, podkoszowy PGE Turowa.
Środowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 19.30 w Ergo Arenie.
HEJ TREFL!!!