John Wall zabrał głos w sprawie Derricka Rose'a. Zdecydował się na to, gdyż sam był w tym sezonie kontuzjowany i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że powrót do odpowiedniej dyspozycji po wyleczeniu poważnego urazu zajmuje dużo czasu.
- Gdybym był w podobnej sytuacji, to bym już w tym roku nie wrócił. Nie ma już czasu, by złapać odpowiedni rytm. Jeśli w play-offach Rose grałby po 20 minut na mecz, to nie byłoby to dobre dla drużyny. Chicago ma dobry zespół, zwłaszcza w defensywie, jednak żeby być lepszymi, potrzebowaliby od Rose'a więcej minut - stwierdził rozgrywający Washington Wizards tuż po pokonaniu Chicago Bulls 90:86.
Wall całkiem niedawno musiał pauzować ponad dwa miesiące z powodu kontuzji kolana. Do gry wrócił na początku stycznia, jednak dopiero w marcu udało mu się odzyskać formę sprzed urazu. - Sporo czasu zajęło mi znalezienie odpowiedniego rytmu gry. Trwało to tak długo, gdyż przez pierwsze półtora miesiąca grałem po 20 minut. Kiedy grasz po 5 minut na kwartę, to ciężko jest ci się odnaleźć. Jednak gdy spędzasz coraz więcej czasu na boisku, to zaczynasz radzić sobie coraz lepiej - zakończył Wall.
Przypomnijmy, że Derrick Rose jest wyłączony z gry od ponad 11 miesięcy. W ostatnich dniach zaczął jednak trenować na najwyższych obrotach i powoli szykuje się do powrotu na parkiety NBA.