Quinton Hosley: Nie ma drużyny bez wzlotów i upadków

Stelmet Zielona Góra po zaciętej końcówce meczu przegrał we Włocławku z Anwilem 84:85. Przeciętny występ zanotował Quinton Hosley, który zdobył tylko 6 punktów.

Dawid Borek
Dawid Borek

- Nie utrzymaliśmy naszej obrony na takim poziomie, na jakim powinniśmy. Pierwsza połowa była w tym elemencie słaba w naszym wykonaniu, a trzecia kwarta jeszcze słabsza. W czwartej chcieliśmy odmienić losy spotkania, ale to było za mało i za późno - powiedział Quinton Hosley dla zastal.net.

Stelmet Zielona Góra jest jedną z najbardziej niestabilnych drużyn w lidze - po wygranych w hali najmocniejszych rywali, zielonogórzanie są w stanie przegrać z zespołami z dołu tabeli. - Myślę, że nie ma takiej drużyny, która nie miałaby wzlotów i upadków. Nie chcę tu jednak mówić o innych zespołach, bo w nich nie gram. Najważniejsze dla mnie jest to, co dzieje się w naszym zespole i jak prezentujemy się w każdym kolejnym spotkaniu - dodał Amerykanin.

Podopiecznych Mihailo Uvalina czeka teraz podróż po Trójmieście - kolejne mecze biało-zieloni rozegrają w Sopocie i Gdyni. - Jeśli chodzi o mnie, to na pewno muszę podnieść poziom swojej energii względem tego ze spotkania z Anwilem. W tym meczu był on z jakiegoś powodu niższy od spodziewanego. Co do zmian w postawie zespołu, to powinniśmy być bardziej skupieni na utrzymaniu dobrej gry przez 40 minut, a nie tylko przez osiem - zakończył "T2".

źródło: zastal.net

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×