Trwa świetna seria gdyńskiego Startu - tym razem pokonał Rosę

Spotkanie dwóch beniaminków Tauron Basket Ligi, Startu Gdynia i Rosy Radom, zakończyło się zwycięstwem ekipy z Trójmiasta 76:70. Tym samym wygrała ona czwarty mecz z rzędu.

- Jedziemy do Gdyni ze świadomością obrony dziesiątego miejsca. Nad tym celem się teraz koncentrujemy. Start jest trudną drużyną, która świetnie czuje się we własnej hali - mówił przed kolejnym wyjazdem na Wybrzeże Wojciech Kamiński.

Słowa trenera radomskiego zespołu znalazły potwierdzenie już w pierwszej kwarcie piątkowego pojedynku. Celna "trójka" w wykonaniu Marcina Malczyka dała gdynianom prowadzenie 8:2, to samo zagranie 3 minuty później powtórzył Michał Jankowski i przewaga Startu powiększyła się do siedmiu "oczek". Ostatecznie ta część padła łupem gospodarzy 28:19, choć różnica była już dużo większa.

Od początku drugiej odsłony radomianie wzięli się za odrabianie strat. Akcje Mateusza Jarmakowicza i Dominique'a Wise'a pozwoliły zbliżyć się do rywala na 3 punkty. Przebudził się on jednak z chwilowego letargu i w następnych fragmentach kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie. Na kilka sekund przed zejściem na przerwę amerykański rozgrywający Rosy trafił "za dwa". Wynik wynosił wówczas 43:40 na korzyść podopiecznych Davida Dedka.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Gdy w drugiej połowie trzeciej kwarty zza linii 6,75 m celnie przymierzył Slavisa Bogavac, a po chwili Ronald Dorsey wykończył akcję lay-upem, był już remis 54:54. Przyjezdni nie poszli jednak "za ciosem", zdobywając zaledwie jeden punkt więcej w ostatnich stu czterdziestu sekundach tej części.

Ekipa z Mazowsza dość szybko zniwelowała różnicę, a nawet, po dwóch rzutach Bogavaca i akcji Jarmakowicza, wyszła na trzypunktowe prowadzenie (66:63). Kluczowe minuty należały jednak do gdynian. Nie mylił się Tomasz Wojdyła, w bardzo ważnym momencie, przy stanie 71:70, trafił Grzegorz Mordzak, i Start mógł się cieszyć z czwartego zwycięstwa z rzędu.

Najlepszym zawodnikiem spotkania był Wojdyła, który zaliczył podwójną zdobycz - 25 punktów i 15 zbiórek. Drużyna z Trójmiasta jest niepokonana we własnej hali w "lidze szóstek".

Start Gdynia -
Rosa Radom 76:70 (28:19, 15:21, 18:15, 15:15)
Start:

Wojdyła 25, Malczyk 12, Jankowski 12, Kucharek 6, Rothbart 5, Andrzejewski 5, Mordzak 4, Kowalczyk 4, Pełka 3, Mokros 0

Rosa: Wise 15, Bogavac 15, Dorsey 12, Jarmakowicz 9, Kardaś 6, Zalewski 5, Adams 4, Radke 3, Montgomery 1.

Komentarze (5)
avatar
szymon116
6.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Brawo Start! Będę jadnak bronił Rosy, pewnie patrzycie na wyniki i nikt nie zwrócił uwagi, że to czwarty z rzędu wyjazdowy mecz a jeszcze jeden przed nimi 
Grzegorz Talar
5.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Żółw!!! dobry score:) widać rutynę weterana;) pozdro dla Ciebie i Mordziatego od Rafka M. z Wro:) 
blanc
5.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Start. Drużyna złożona prawie wyłącznie z Polaków, ogrywa kolejno te wszystkie niby gwiazdy. 
jimijim
5.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a co to się stało, że tak słabo zagrał RR? tak dobrze przypilnowany? 
kojak
5.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Choć to mecz w dolnej szóstkach to mnie cieszą zwycięstwa Startu bo o sile tej drużyny stanowią Polacy tylko jeden obcokrajowiec. Brawo Gdynianie.