Hybiak nie pomógł - relacja z meczu Franz Astoria Bydgoszcz - AZS Politechnika Poznań

Paweł Hybiak ponownie w Bydgoszczy mógł uratować swój zespół. Tym razem jednak w decydującym momencie filigranowy rozgrywający zawiódł swoich kolegów.

Pierwszy mecz o utrzymanie fatalnie rozpoczął się dla rozgrywającego gospodarzy Pawła Lewandowskiego. Po jednym ze starć popularny "Lewy" mocno obolały zszedł z parkietu i później już na niego nie wrócił. Nie wiadomo, czy zagra także podczas niedzielnego rewanżu. - Lewandowski ma mocne poobijane żebra. Zobaczymy, czy uda nam się go przywrócić do pełnej sprawności przez następną dobę - podkreślił trener bydgoszczan Jarosław Zawadka.

To była ogromna strata dla miejscowej ekipy, co było widać w dalszej fazie spotkania. Po drugiej stronie boiska jednak szybko trzy faule złapał skuteczny Tomasz Baszak. To nieco wyrównało siły obu zespołów. Na dodatek przed przerwą drobnej kontuzji palca nabawił się najlepszy strzelec bydgoszczan, Mateusz Bierwagen. Ci jednak pierwszą połowę mieli pod kontrolą i nie pozwolili rywalom wyjść na prowadzenie.

Dopiero ostatnie dziesięć minut przyniosło oczekiwane emocje, choć gracze obu ekip nie grzeszyli skutecznością. Na samym początku czwartej kwarty AZS Politechnika po akcji Frasia przegrywała nawet 64:51. Przy stanie 64:56 na sekundę przed końcem swojej akcji kapitalnym rzutem z dystansu popisał się Piotr Robak. Akademicy potrafili się jednak zebrać i powoli odrabiali straty.

Na dwie minuty przed ostatnią syreną po rzucie Szydłowskiego faworyci prowadzili już tylko różnicą jednego punktu (67:66). Franz Astoria  potrafiła wytrzymać ciśnienie. Najpierw piłkę celnie dobił grający po przejściu anginy Sebastian Laydych. Faulowany później Paweł Hybiak trafił dwa wolne, co po drugiej stronie boiska to samo uczynił Wojciech Fraś. Na sześć sekund przed końcem Hybiak mógł doprowadzić do dogrywki, ale tym razem jego rzut nie doleciał nawet do kosza. Jeden skuteczny wolny Robaka przesądził o sukcesie "Asty".

- Rywale na naszej tablicy zebrali nam 25 piłek. Ale liczy się tylko końcowce zwycięstwo. Mieliśmy trochę kłopotów zdrowotnych, bo uraz Pawła Lewandowski to był kluczowy moment sobotniego pojedynku. Piotr Robak też musiał dostać zmianę i potrzebowaliśmy rotacji. Na szczęście zawodnicy wytrzymali presję. Nie pozwoliliśmy rywalom na łatwe punkty z dystansu. Dobre zawody rozegrał Filip Małgorzaciak - dodał Zawadka.

Franz Astoria Bydgoszcz - AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań 72:68 (23:20, 17:17, 22:14, 10:17)

Astoria: Fraś 17, Małgorzaciak 16, Robak 10, Bierwagen 9, Szyttenholm 9, Laydych 7, Barszczyk 2, Lewandowski 2, Andryańczyk 0, Obarek 0.

AZS: Hybiak 10, Metelski 10, Szydłowski 10, Gacek 9, Sobkowiak 8, Baszak 7, Stankiewicz 5, Rostalski 5, Gierwazik 4, Rutkowski 0.

Stan rywalizacji: 1-0 dla Franz Astorii

Komentarze (1)
avatar
adorato
7.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Asta 1 krok zrobiony:)