Nie da się ukryć, że zdecydowanym faworytem wtorkowego spotkania będzie ekipa PGE Turowa Zgorzelec. Zawodnicy Miodraga Rajkovicia prezentują się ostatnio z bardzo dobrej strony, ponieważ pewnie pokonali dwóch faworytów do tytułu mistrzowskiego - Trefl Sopot oraz Anwil Włocławek.
Zadowolony ze swoich podopiecznych jest serbski szkoleniowiec. - Jestem bardzo zadowolony z tego, jak grają obecnie moi koszykarze. Moi podopieczni skutecznie realizują naszą taktykę, co od razu przekłada się na wyniki drużyny. Myślę, że na tę chwilę nie da się grać lepiej. Cieszę się, że pokonaliśmy dwóch kandydatów do mistrzostwa - Trefl Sopot oraz Anwil Włocławek - uważa Rajković.
Wydaje się, że jeśli zgorzelczanie utrzymają formę to powinni z łatwością uporać się z obecnymi mistrzami Polski, którzy w ostatni w czwartek doznali sromotnej porażki z Czarnymi Słupsk. Gdynianie polegli aż 53:90.
Trener Andrzej Adamek podkreśla jednak, że z każdym meczem jego podopieczni będą mieli coraz mniej sił z racji bardzo zawężonej rotacji. - Moja drużyna wielokrotnie pokazała, że mimo ciągłych osłabień i przeciwności losu potrafi zaskakiwać. Więc naszą twarzą nie jest na pewno ta ze Słupska, a wracając do meczu we Włocławku to trzeba powiedzieć, że ten mecz był wyjątkowy i wszyscy powinni doskonale zdawać sobie z tego sprawę - uważa trener Adamek.
W meczu z Czarnymi Słupsk w słabszej dyspozycji znajdował się Przemysław Zamojski, który zdobył tylko dwa punkty. Jeśli Asseco Prokom marzy o zwycięstwie w Zgorzelcu, to dorobek punktowy Zamojskiego musi być znacznie wyższy.
Wtorkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:15 w Zgorzelcu.