Mihailo Uvalin: Wygrana bez Hodge'a cieszy podwójnie

Stelmet Zielona Góra pokonał na wyjeździe Asseco Prokom Gdynia 94:83. Trenera Mihailo Uvalina bardzo cieszy to zwycięstwo, ponieważ zostało ono osiągnięte bez Waltera Hodge'a.

Stelmet Zielona Góra musiał sobie radzić spotkaniu z Asseco Prokomem Gdynia bez Waltera Hodge'a, który został zdyskwalifikowany na dwa spotkania. Zielonogórzanie nieco słabiej rozpoczęli ten pojedynek, ale z biegiem czasu zaczęli łapać swój rytm gry, na co gdynianie nie potrafili odpowiedzieć. - Był to twardy, ale czysty mecz. Składał się on z kilku segmentów defensywnych. Dla nas szczególny był ten z trzeciej kwarty. Co prawda nie zaczęliśmy jej dobrze, ale później udało się wyrzucać serię 15:0 i objąć 10-punktowe prowadzenie. Już w pierwszej połowie mieliśmy inne plany na grę, ale życie nie zawsze układa się po naszej myśli - uważa trener Mihailo Uvalin.

Świetnie w barwach Stelmetu spisał się krytykowany ostatnio Quinton Hosley, który rzucił aż 27 punktów. Łukasz Koszarek oprócz 16 punktów, dołożył także 11 asyst. - Po porażce w Sopocie z Treflem z oczywistych względów byliśmy sfrustrowani. W dodatku czuliśmy, że byliśmy wówczas lepsi i powinniśmy wygrać. Do tego, po raz pierwszy w historii, odkąd jestem z Zielonej Górze, musiałem radzić sobie bez Waltera Hodge'a. Dlatego tym bardziej cieszy to zwycięstwo - twierdzi trener zielonogórskiej drużyny.

- Pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu, nie graliśmy tego, co zakładaliśmy. W trzeciej kwarcie zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, co pozwoliło nam zbudować sporą przewagę. Cieszymy się z tego zwycięstwa, ponieważ chcieliśmy odbudować morale zespołu, bo tej porażce z Treflem Sopot - ocenia z kolei Marcin Sroka.

Źródło artykułu: