Krośnianie pewnie objęli prowadzenie - relacja z meczu MOSiR Krosno - MKS Dąbrowa Górnicza

Mimo że dąbrowianie przegrali różnicą tylko 13 punktów, to ich gra była daleka od idealnej. W pierwszym pojedynku w Krośnie ponieśli dotkliwą porażkę. Czy podniosą się w ciągu jednego dnia?

Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, ale pewną niewiadomą była dyspozycja podopiecznych Wojciecha Wieczorka. Jego zawodnicy niezbyt dobrze weszli w mecz (2:9). Popełniali za dużo prostych strat, co w połączeniu z niską skutecznością rzutów z gry sprawiło, że rywale spokojnie utrzymywali swoją przewagę. Z dużą pomocą Piotra Zielińskiego przyjezdni zdołali zniwelować swoje straty do dwóch punktów, a potem prowadzili wyrównaną walkę, ale po premierowej odsłonie przegrywali 14:19.

W drugiej kwarcie obie drużyny kontynuowały swoją dobrą grę. Jednak po czterech minutach gra dąbrowian załamała się. Ich głównym problemem była niska skuteczność rzutowa, która pociągała za sobą proste błędy, więc MOSiR powiększał swoje prowadzenie bez większych kłopotów. Przyjezdni nie radzili sobie zbyt dobrze, ich postawę może zobrazować airball Grzegorza Grochowskiego. Wynik ustalił Maciej Maj, który jednocześnie po 5,5 minuty przerwał niemoc rzutową MKS-u (41:27).

W pierwszej połowie gra dąbrowian nie kleiła się, a załamała się w połowie drugiej kwarty. Mimo to na parkiet powrócili oni bardzo zmobilizowani. Najpierw Jakub Karolak, a potem Michał Wołoszyn trafili za trzy, co zmusiło trenera MOSiR-u do wzięcia czasu (41:33). Krośnianie szybko obudzili się z marazmu i wrócili do swojej dobrej gry, zdobywając 10 punktów w serii. Gospodarze nie grali fenomenalnie, ale było to wystarczające do prowadzenia, gdyż ich rywale nie byli w stanie utrzymać równej gry przez dłuższy czas.

Przed ostatnią kwartą zawodnicy MKS-u przegrywali 46:58, co nie zamykało im drogi do zwycięstwa, lecz biorąc pod uwagę obraz gry obu zespołów losy meczu były już przesądzone, dąbrowianie ciągle popełniali proste błędy i straty, a ich skuteczność była bardzo niska. Mimo to przyjezdni nie poddawali się i ciągle walczyli, a ich rywale popełnili kilka strat, co wprowadziło odrobinę emocji. Ostatecznie Zagłębiacy przegrali różnicą 13 punktów.

PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno - MKS Dąbrowa Górnicza 75:62 (19:14, 22:13, 17:19, 17:16)

MOSiR: Salamonik 14 (8 zb), Pisarczyk 13, Oczkowicz 12 (7 zb), Łączyński 11, Glapiński 11, Szczypka 8, Paul 6, Adamczewski 0, Cielebąk 0.

MKS: Maj 13, Karolak 11, Zmarlak 10, Wołoszyn 9 , Zieliński 9 (6 zb), Dziemba 6, Marek Piechowicz 2, Gospodarek 2 (6 zb), Grzegorzewski 0, Marcin Piechowicz 0, Grochowski 0.

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2:1 dla MOSiR-u Krosno

Kolejne spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę 14 kwietnia, jego początek zaplanowano na godzinę 18:00.

Komentarze (1)
uve kolarz
14.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dąbrowa podobnie jak Łańcut to dwie takie "stare" pierwszoligowe drużyny, które są tutaj od zawsze, zawsze coś tam namieszają i zawsze gó**o osiągają.
Marazm niesamowity aż do porzygania.