Mariusz Niedbalski (trener Trefla Sopot): Bardzo duża stawka tego meczu spowodowała, że w pierwszej połowie mniej było tej dobrej, skutecznej koszykówki, a oba zespoły skupiły się głównie na walce fizycznej. Oba zespoły były dobrze przygotowane, wykonały bardzo dobrą pracę scoutingową i podczas meczu zatrzymały swoje najgroźniejsze bronie. Wiedzieliśmy jednak, że gdy w trzeciej kwarcie wyjdziemy na parkiet z jeszcze większą energią, to fakt ten sprawi, że zaczniemy budować swoją przewagę. Byłem pewny tego, gdyż w pierwszej połowie Krzysztof Szubarga grał pełne 20 minut i wiedziałem, że musi zacząć popełniać błędy. Wybroniliśmy ponadto kilka kluczowych akcji przeciwnika, dobrze broniliśmy grę z kontry i wydawało się, że mamy sporą przewagę. Mój zespół ma jednak to do siebie, że lubi dawać prezenty rywalom i stąd doszło do nerwowej końcówki, choć, mam wrażenie, cały czas mieliśmy mecz pod kontrolą.
Milija Bogicević (trener Anwilu Włocławek): Gratulacje dla Trefla. Do trzeciej kwarty mieliśmy mecz pod kontrolą, niestety później całkowicie straciliśmy rytm grania i wszystko, co zbudowaliśmy wcześniej, zmarnowaliśmy w cztery minuty. Potem musieliśmy gonić Trefla i niestety to nam się nie udało. Mieliśmy bardzo duże problemy z rzutami z daleka, trafiliśmy tylko dwa z 19 prób. Dodatkowo, mieliśmy problemy z grą pod koszem, gdyż Seid Hajrić znowu nie zagrał dobrego spotkania, tak jak to było w Słupsku. Dodatkowo naszym wielkim problemem jest Weeden, który ma swój świat i chce warunkowo grać, a ja tego nie mogę zaakceptować.
Kurt Looby (Trefl): Kluczem było to by zrealizować przedmeczowe założenia, które przekazywali nam trenerzy. Podczas meczu wiele było wzlotów i upadków, graliśmy falami, ale w najważniejszych momentach zachowaliśmy koncentrację i wygraliśmy.
Marcus Ginyard (Anwil): Zaczęliśmy mecz z dużą energią i długo toczyliśmy wyrównany bój z przeciwnikiem. Niestety, cała energia, z którą graliśmy w pierwszej połowie, uleciała z nas po przerwie i ostatecznie przegraliśmy. Ta porażka to splot wielu czynników - słabej walki o zbiórki w drugiej połowie, słabej skuteczności rzutów za trzy, rzutów wolnych. Mimo wszystko mieliśmy swoje szanse, ale niestety te drobne rzeczy zadecydowały o porażce.