Nneka Ogwumike: Na parkiecie byłyśmy prawdziwą drużyną

Ambicja, wola walki i zaangażowanie. Wszystkie te cechy zaprezentowały koszykarki CCC w drugim starciu finału mistrzostw Polski z Wisłą. Czy krakowianki są jeszcze w stanie odwrócić losy serii?

Zespół z Polkowic po sobotnio-niedzielnych meczach w finale mistrzostw Polski prowadzi z Wisłą Can Pack Kraków już 2:0. Pomarańczowe zaprezentowały się dobrze zwłaszcza w drugim pojedynku, grając koszykówkę na najwyższym poziomie. - Byłyśmy bardzo zmotywowane na to spotkanie. Zagrałyśmy dobrze w defensywie, ponadto wygrałyśmy zbiórkę, a w ataku również szło dobrze - komentowała czołowa zawodniczka CCC, Nneka Ogwumike.

Wśród poczynań polkowiczanek dało się zauważyć ogromne zaangażowanie oraz chęć walki. Jedna zawodniczka za drugą wskoczyłaby w ogień, a jak wiadomo "team spirit" jest najważniejszy. - Najistotniejsze jest to, że na parkiecie byłyśmy prawdziwą drużyną i jestem bardzo dumna z moich koleżanek - kontynuuje Ogwumike.

Koszykarki Wisły chwytały się rozmaitych sposobów, aby powstrzymać Nnekę Ogwumike
Koszykarki Wisły chwytały się rozmaitych sposobów, aby powstrzymać Nnekę Ogwumike

W zupełnie innych nastrojach były zawodniczki Białej Gwiazdy, które wypadły w niedzielę bardzo blado na tle mocno rozpędzonego teamu z Dolnego Śląska. - Wygrał zespół, który był drużyną. CCC pokazało nam dobitnie, jak funkcjonuje zespół. My natomiast z tej porażki powinniśmy wyciągnąć jak najwięcej wniosków - mówiła po niedzielnym meczu koszykarka Wisły, Daria Mieloszyńska.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Kolejne dwa mecze finałowej batalii zostaną rozegrane w Krakowie i na własnym terenie wiślaczki zapewne spróbują się zrewanżować Pomarańczowym. - Mamy teraz tydzień, aby przemyśleć sobie wszystko i solidnie potrenować. Mam nadzieję, że w meczach u siebie będzie dużo lepiej - zakończyła Mieloszyńska.

Komentarze (0)