Co dalej z bydgoską koszykówką?

Po przegranej rywalizacji z AZS Politechniką Poznań drużyna Franz Astorii spadła do II ligi. Wielu bydgoskich kibiców obawia się o dalsze losy męskiego basketu w swoim mieście.

Pechowy spadek z zaplecza Tauron Basket Ligi mocno wstrząsnął wszystkimi osobami związanymi z bydgoską koszykówką. - Porażkę z AZS Politechniką Poznań przyjąłem naprawdę źle - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl wyraźnie załamany główny sponsor drużyny Rafał Franz. Sam też nie wie, jak będzie wyglądać dalsza jego współpraca z klubem. Rozmowy w tej sprawie mają się dopiero toczyć w najbliższym czasie. - Dlatego teraz nie mogę udzielić żadnych konkretnych informacji.

Wielu kibiców po spadku bydgoskiej ekipy obawiało się o przyszłość seniorskiej drużyny. Ta oczywiście dalej będzie istnieć, ale na razie wiemy tylko tyle. - Musimy podjąć odpowiednie rozmowy z dotychczasowymi sponsorami oraz władzami miasta. Nie wiemy też teraz, jak w ogóle będzie wyglądać skład II ligi w przyszłym sezonie i ile będzie liczyła grup. To wszystko powinno się wyjaśnić w ciągu dwóch i pół miesiąca. Dopiero wówczas będziemy mogli postawić odpowiedni cel przed naszym zespołem - poinformował prezes bydgoskiej drużyny Bartłomiej Dzedzej.

- Szkoda spadku z I ligi, bo w tym sezonie była naprawdę ciekawa. Rozgrywki chwaliły nie tylko osoby z II ligi, ale również przedstawiciele z Tauron Basket Ligi. Dlatego to jest logiczne, że niższa klasa rozgrywkowa wygląda przy tym zupełnie inaczej - dodał Dzedzej.

Bydgoszczanie na zapleczu Tauron Basket Ligi grali ponownie tylko jeden sezon. Podobnie było też przed dwoma laty. Wówczas szybko i dość niespodziewanie udało im się powrócić w szeregi I-ligowców. Teraz będzie to znacznie trudniejsze, bo Franz Astoria ma w mieście o wiele groźniejszą konkurencję w postaci siatkarzy Delecty, żużlowców Polonii oraz piłkarzy Zawiszy, czy nawet koszykarek Artego. W takiej sytuacji o dodatkowe pieniądze na grę w I lidze jest znacznie trudniej. Być może jednak też nikt nie spadnie z tej klasy rozgrywkowej, bowiem w przypadku awansu Śląska Wrocław do PLK (być może też drugiego finalisty) i fuzji Wilków Morskich z AZS Radex Szczecin pozostaną wolne aż trzy miejsca. Na wyjaśnienie powyższych kwestii potrzebny jest czas i cierpliwość.

Komentarze (1)
SPORTOWA-BYDGOSZCZ
28.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymam kciuki mocno za powrót do zaplecza ligi!