Mistrzowie Polski przegrali czwarty mecz z rzędu i siódme z ostatnich ośmiu spotkań. W środę nie byli jednak wyraźnie gorsi od rywala zza miedzy, mimo braku Mateusza Ponitki, i jeszcze na początku czwartej kwarty prowadzili 60:58. Trefl zakończył jednak mecz serią 21:9 i udowodnił, że w tym sezonie w Trójmieście rządzą sopocianie.
Podopieczni Mariusza Niedbalskiego rozpoczęli mecz ze sporym animuszem i już w premierowej kwarcie trafili pięć rzutów trzypunktowych. Gospodarze nie potrafili jednak odskoczyć mistrzom kraju, w szeregach których od początku skuteczni byli Rasid Mahalbasić i Robert Witka. Goście lepiej prezentowali się na tablicach i do przerwy mieli dwa punkty więcej od Trefla.
W trzeciej kwarcie miejscowi zanotowali serię 13:0 i wydawało się, że odskoczą na dobre, lecz Asseco zrewanżowało się runem 11:0! Trzecia kwarta niewiele zmieniła w wyniku i o wszystkim miała zadecydować ostatnia odsłona.
Tę celną trójką otworzył Piotr Pamuła, jednak kolejne minuty to już dominacja Trefla. Punktowali Michalak, Spralja, a także najlepsi tego dnia w szeregach zwycięzców Filip Dylewicz (19 pkt) oraz Adam Waczyński (14 pkt). Sopocianie wygrali tę część 21:12 i odnieśli 20. zwycięstwo w sezonie.
Dzięki wygranej ekipa Niedbalskiego legitymuje się takim samym bilansem jak Stelmet, lecz wyprzedza zielonogórzan lepszym stosunkiem małych punktów.
Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 79:69 (21:20, 19:22, 18:15, 21:12)
Trefl:
Dylewicz 19, Waczyński 14, Davis 14, Spralja 12, Turner 8, Michalak 4, Harrington 3, Dąbrowski 3, Looby 2, Brembly 0.
Asseco: Mahalbasić 14, Śnieg 14, Pamuła 12, Zamojski 12, Witka 11, Szczotka 4, Roszyk 2, Bogusz 0, Nitsche 0.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.