Przy stanie 70:50 dla Energi Czarnych, niemal w jednym momencie, dwoma przewinieniami technicznymi został ukarany trener Mihailo Uvalin. Można było odnieść wówczas wrażenie, że ten mecz już się skończył. - Nie będę tego komentował. Wszyscy widzieli, jak było. Ja nie decydowałem o tym, w którym momencie ten mecz się zakończy, a jego końcówki nie widziałem - powiedział sam zainteresowany.
Na początku trzeciej kwarty zielonogórzanie praktycznie wyrównali stan meczu, ale nagle w wydawało się dobrze działającej machinie, coś przestało funkcjonować. - Graliśmy zdecydowanie najlepszą obronę w tym meczu na początku trzeciej kwarty. Niestety w tym samym czasie podejmowaliśmy niezrozumiałe decyzje w ataku i nie robiliśmy tego, co powinniśmy. Czasami tak to po prostu wygląda. To jest trochę jak z katastrofą samolotu. Zaraz po rozbiciu nikt przecież nie wie, dlaczego tak się stało. Powinniśmy taką defensywę, jak na początku trzeciej odsłony, prezentować przez znaczną część spotkania - stwierdził Mihailo Uvalin.
Podczas tegorocznej rywalizacji ćwierćfinałowej można mieć swojego "deja vu". Rok temu w tej fazie mierzyły się ze sobą te same ekipy, a o wszystkim decydował piąty mecz, który podobnie, jak ma być teraz, odbył się w Zielonej Górze. - To są zupełnie inne drużyny i nie można ich porównywać z tymi zeszłorocznymi. Ja nie zamierzam się zajmować tym jak będzie wyglądał piąty mecz, bo od dywagowania są inni. Są rzeczy, które do środy na pewno Czarni poprawią, więc i my także musimy coś w naszej grze poprawić. Musimy do tego spotkania wyjść w pełni zmobilizowani, bo to może być klucz do sukcesu w nim - zauważył serbski szkoleniowiec.
Po czterech meczach tej serii można zauważyć, że obie drużyny grają bardzo podobnie, a wygrywa ten, kto wykazuje większą agresję i determinację w defensywie. - W play-offach nie da się wygrać żadnego meczu bez odpowiedniej obrony czy agresji. Nie mogę powiedzieć, że nie byliśmy dzisiaj przygotowani na Czarnych, ale wydaje mi się, że od piątku zdecydowanie poprawili się oni w kilku elementach. To zaważyło na dzisiejszym wyniku. Jednak kluczowe jest faktycznie to aby cały czas się bić, nie odpuszczać i udowadniać to swoje zaangażowanie w meczu - skwitował trener Stelmetu.