Technologia z NBA pomoże Adamowi Parzychowi

Innowacyjny koszykarski camp odbył się w Stargardzie Szczecińskim. Zorganizował go Adam Parzych, który trzy ostatnie sezony spędził w miejscowej Spójni.

Zawodnik ten koszykarskie szlify zbierał w amerykańskich szkołach i uczelniach. W dniu dziecka zorganizował camp "Basketball Results" w którym zarówno najmłodsi, jak i dorośli mogli wypróbować metody treningowe oraz maszyny używane w NBA. - Planowałem już od kilku lat, żeby coś takiego zrobić i pokazać coś innowacyjnego, czego w Polsce nie ma. Zawodnicy w USA ćwiczą w taki sposób. Do Polski to jednak jeszcze nie dotarło. Pokazałem niektóre rzeczy, które można robić, jeśli się chce i one pomagają - powiedział Adam Parzych.

Najpierw koszykarz oraz wspierająca go ekipa poświęcił kilka godzin najmłodszym uczestnikom campu. - Bardzo mi się podobało. Byłem zaskoczony, że aż tyle osób się pojawiło. Dzieci bardzo ciężko pracowały. Widziałem uśmiech na ich twarzy przy każdym ćwiczeniu, a to bardzo raduje moje serce - przyznał.

Następnie na parkiecie hali OSiR pojawili się starsi. - To bardziej trening siłowy. Dużo ćwiczeń, które robi się w NBA, żeby przygotować się do sezonu. Są to cięższe zadania. Większe opony i trochę inne maszyny - wyjaśnił Parzych.

W stargardzkiej hali można było zaobserwować wiele różnych nowinek, takich jak piłki reakcyjne, liny oporu, czyli sprzęt sportowy przypominający spadochron, który w czasie biegu oporuje powietrzem i naturalnym ciężarem ruchu ciała. Najciekawsze urządzenie to The Basketball Gun. Maszyna, która zbiera, podaje w ruchu, liczy celne i oddane rzuty. - To bardzo profesjonalny sprzęt. Szczególnie maszyna do rzucania. Jest wspaniała dla strzelców. Chcę się przygotować do następnego sezonu i być w dobrej formie - skomentował organizator sobotniej imprezy, który zainwestował w sprowadzenie takich urządzeń do Polski.

Koszykarz zapewnił, że nowe maszyny pomogą mu się przygotować do nowych rozgrywek. Przyszłość Parzycha nie jest jednak znana. - Jeszcze nic nie wiadomo. Dopiero zaczynam rozmowy. Będę się przygotowywał przez cały czas. Przez całe wakacje będę trenował tak, jak zawodnicy na wieczornym treningu. Myślę, że znajdę się w szczytowej formie, w jakiej jeszcze nie byłem - tłumaczył.

Wiele wskazuje jednak, że Adam Parzych zmieni klub. - Spójnia nie rozmawiała ze mną w jakikolwiek sposób na temat, czy zostaję, czy nie. Nikt się ze mną nie kontaktował od końca sezonu - przyznał. Jak wynika z nieoficjalnych informacji zawodnik, który przez ostatnie trzy lata grał w stargardzkiej ekipie nie znajdzie się w jej składzie na kolejny sezon.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: