Agnieszka Szott-Hejmej: Było trochę stresu

Biało-czerwone mają za sobą istotne zwycięstwo nad Bułgarią, które dało im przywilej udziału w finale kwalifikacji ME 2015. Polki ewidentnie podeszły do wtorkowego starcia mocno skoncentrowane.

Adam Popek
Adam Popek

Prawdę powiedziawszy innego nastawienia być nie mogło. Podopieczne Jacka Winnickiego kilka dni wcześniej na wyjeździe okazały się gorsze o piętnaście punktów, wobec czego sprawa została jasno postawiona. Albo zawodniczki odrobią stratę, albo dalsze zmagania kwalifikacyjne odbędą się bez nich. Ku uciesze publiczności zgromadzonej w hali COS Cetniewo gospodynie stanęły na wysokości zadania. - Zagrałyśmy bardziej agresywnie w obronie, ale też lepiej po przeciwnej stronie parkietu, gdzie odznaczyłyśmy się większą skutecznością. W hali rywalek było zupełnie inaczej - twierdzi Agnieszka Szott-Hejmej i po chwili dodaje. - W ogóle nie wcielałyśmy w życie tego, o czym rozmawialiśmy przed owym starciem. Pewnie swoje zrobiła też podróż - tłumaczy.

Teraz wspomnianą porażkę można traktować w kategoriach przestrogi. Nie należy jednak zapominać o tych wydarzeniach, ponieważ w decydującej fazie, która nadciąga wielkimi krokami podobne błędy będą kosztować znacznie więcej. - Już w związku z meczem we Władysławowie czułyśmy mały stres, bo przecież stałyśmy teoretycznie po tej gorszej stronie. Nie ma mowy aby w finale coś podobnego zaistniało. Ponownie złapałyśmy właściwy rytm. Liczę, że obejrzymy zupełnie inny scenariusz - mówi doświadczona skrzydłowa.

Grecja przypuszczalnie postawi twardsze warunki. Zresztą jej potencjał wydaje się okazalszy niż w przypadku ostatnich przeciwniczek, więc kadrowiczkom pozostaje jeszcze dwa razy wzbudzić w sobie maksymalne skupienie. - Zbyt dużo już osiągnęłyśmy, by nie postawić decydującego kroku - kończy optymistycznie koszykarka krakowskiej Wisły.

Pierwszy pojedynek w Grecji odbędzie się 22 czerwca.
We wtorek Agnieszka Szott nie musiała oglądać się na rywalki. Wysokie zwycięstwo zapewniło bowiem awans do finału We wtorek Agnieszka Szott nie musiała oglądać się na rywalki. Wysokie zwycięstwo zapewniło bowiem awans do finału
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×