Trener Krzysztof Koziorowicz razem z piątką swoich zawodniczek zadebiutują tym meczem przed własną widownią. Dodatkowy stres powinien ominąć jedynie Agatę Gajdę, która powraca w tym sezonie do Polkowic, po półtorarocznym pobycie w Krakowie. Jednak również i ona z całą pewnością chce zrehabilitować się za pierwszą, dość pechową, porażkę w Toruniu. Nie jest jednak tajemnicą, że zespół CCC zjechał się praktycznie na ostatnią chwilę przed startem rozgrywek i z każdym meczem gra powinna wyglądać coraz lepiej. Nikt w Polkowicach, mimo to, nie dopuszcza do siebie myśli, by z dużo niżej notowanym MUKSem stracić punkty.
Wydaje się, że w tym sezonie o sile podopiecznych Iwony Jabłońskiej w głównej mierze zależeć będzie postawa zagranicznego trio Beachem - Rushing - Sissoko. Niemal wszystkie pozostałe koszykarki to dziewczyny, które nie osiągnęły jeszcze pełnoletności. Ta mieszanka doświadczenia z utalentowaną młodością może zaskoczyć w niejednym spotkaniu FGE. Jak takie połączenie zda egzamin w starciu z CCC? W Poznaniu liczy się na sprawienie niespodzianki. - Przeanalizowaliśmy wszystkie błędy popełnione w meczu z Jelenią Górą i do Polkowic jedziemy z chęcią sprawienia niespodzianki - powiedział w jednym z przedmeczowych wywiadów drugi szkoleniowiec MUKSu Piotr Neyder.
Ozdobą spotkania powinny być pojedynki Darii Mieloszyńskiej z reprezentantką Malii Djenebou Sissoko. Obie te koszykarki były najlepszymi zawodniczkami swoich drużyn w poprzednich meczach i zapisały na swoim koncie odpowiednio 21 i 22 punkty. Przewaga wzrostu stoi po stronie podkoszowych gospodyń, jednak doświadczenie, jakie Malijska skrzydłowa MUKSu zdobyła m.in. podczas Igrzysk w Pekinie, może zaprocentować na korzyść jej drużyny. Nie bez znaczenia pozostanie także dyspozycja rozgrywających - Gajdy i Rushing. Wszystko jednak zweryfikuje parkiet, na który koszykarki obu drużyn wybiegną już o godzinie 18.