Doświadczona podkoszowa spędziła na parkiecie blisko 27 minut, zdobywając 9 punktów. Do tego dołożyła 3 zbiórki oraz 4 asysty.
Sam pojedynek ułożył się pomyślnie dla jej teamu. Już pierwsza kwarta pozwoliła mu osiągnąć dystans, który dawał poczucie większego komfortu. Potem gospodynie przede wszystkim kontrolowały wydarzenia, nie pozwalając przeciwnikowi doprowadzić do jakiejkolwiek nerwówki. Zresztą nawet najmniejsze tego próby tłumione były w zarodku.
Minnesota Lynx - Phoenix Mercury 81:69 (23:13, 18:21, 26:19, 14:16)
Powiodło się także ekipie Washington Mysticts, która mimo fatalnego startu potrafiła podnieść się z kolan i pokonać Chicago Sky.
Dla przegranych dwa "oczka" uzyskała Sharnee Zoll. Zaś występ Allie Quigley, zakontraktowanej niedawno przez krakowską Wisłę trwał zaledwie dwadzieścia osiem sekund.
Washington Mystics - Chicago Sky 82:78 (12:24, 23:20, 21:12, 26:22)
Znów gorycz porażki musiały przełknąć za to koszykarki Connecticut Sun. Drużyna Tiny Charles (14 pkt. 16 zbiórek) nie sprostała Atlancie Dream, zmniejszając swoje szanse na ewentualne zwycięstwo już w trakcie dwóch początkowych kwart.
Potem co prawda straty zostały zniwelowane, lecz gospodynie i tak odniosły oczekiwany sukces.
Atlanta Dream - Connecticut Sun 74:65 (21:11, 19:9, 14:20, 20:25)
Kolejna wygrana Lynx. 9 oczek McCarville
Minnesota Lynx nie miała problemów z pokonaniem we własnej hali Phoenix Mercury. Całkiem poprawnie spisał się nowy nabytek CCC Polkowice, Janel McCarville.