Zespół z Wrocławia do inauguracyjnego meczu przystępował z nie w pełni zdrowymi Pawłem Mrozem i Bartoszem Diduszko - obaj oglądali poczynania kolegów z ławki rezerwowych. Pomimo tych kłopotów Basco Śląsk potrafił skutecznie rywalizować na gorącym terenie w Ostrowie. Dobrze pod atakowanym koszem radzili sobie najwyżsi w zespole Marcin Stefański i Oliver Stevic, natomiast rzutami z dalszej odległości straszyli Kamil Chanas i Tony Weeden. W zespole Atlasa Stali zawodziła mocna strona w poprzednich sezonach, czyli rzuty z dystansu. Momentami tylko było widać zespołową grę. Szkoda, bo nieliczne zagrania do Patricka Okafora przynosiły rezultaty. Przewaga gości w pewnym momencie wynosiła już 10 punktów, ale przed przerwą ostrowska drużyna przegrywała już tylko 41:44.
W trzeciej kwarcie Atlas Stal za sprawą skutecznej gry Krzysztofa Szubargi i przełamaniu się w rzucie zza linii 6,25 m Łukasza Majewskiego nie pozwolił rywalom na ponowne zwiększanie przewagi. W 26 minucie gry, gdy Okafor wymanewrował obrońców Śląska, na tablicy wyników pojawił się rezultat 56:56. Jednak duet Stefański - Stevic ponownie dał znać o swojej obecności na boisku. Przed 4 kwartą Śląsk prowadził w Ostrowie 67:62.
Zwiastować to mogło emocje, które stały się faktem. Co prawda Stevic na początku tej części gry zdobył kolejne punkty, ale gracze Atlasa Stali wrzucili przysłowiowy 5 bieg. W 33 minucie pokazał się mało widoczny wcześniej Aron Cook, który mając przed sobą obrońcę Śląska długo kozłował piłkę, a następnie przymierzył i zaliczył "trójkę". Radość gospodarzy była wielka, bo Atlas Stal wyszedł po raz pierwszy na prowadzenie - 73:72. Ostrowski zespół poszedł za ciosem, dwukrotnie asystami do nieobstawionego pod koszem Łukasza Wichniarza popisał się Patrick Okafor, co zwiększyło prowadzenie do 5 "oczek" - 77:72. W ostatnich fragmentach meczu Atlasowi Stali zwycięstwa nie dał wydrzeć Aron Cook. Warto dodać, że końcówkę spotkania z ławki rezerwowych oglądał Krzysztof Szubarga, który zanotował groźne starcie w ataku. - W pierwszej chwili po uderzeniu kolano mi zdrętwiało i bałem się, że coś mogło zostać uszkodzone. Nie czuję już jednak żadnego bólu. Nie wchodziłem już na parkiet bo kolegom szło coraz lepiej, dogonili rywala. Można powiedzieć, że nie byłem potrzebny w tej końcówce - powiedział kapitan "Stalówki".
Atlas Stal Ostrów - Basco Śląsk Wrocław 84:77 (26:30, 15:14, 21:23, 22:10)
Atlas Stal: Patrick Okafor 20, Krzysztof Szubarga 17, Nikola Jovanović 15, Aaron Cook 12, LeVar Seals 6, Carlos Rivera 5, Łukasz Wichniarz 4, Łukasz Majewski 3, Tomasz Ochońko 2, Vladan Jocović 0.
Basco Śląsk: Oliver Stević 26, Tony Weeden 18, Marcin Stefański 13, Kamil Chanas 9, Robert Skibniewski 6, Piotr Hałas 5.