Marcin Gortat: W szatni mamy wiele indywidualności

- W szatni mamy wiele indywidualności, ale zdajemy sobie sprawę, że każdy będzie musiał coś małego oddać, wyrzec się ambicji, żeby zespół funkcjonował jak najlepiej - mówi Marcin Gortat.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Marcin Gortat po zgrupowaniu w Legionowie wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie przechodzi rehabilitację kontuzjowanej stopy. Ma wrócić na turniej w Belgii, który odbędzie się od 17 do 19 sierpnia. Planowo Gortat miał wrócić wcześniej, ale pod chce jak najszybciej wrócić do kadry. - Panuje w kadrze znakomita atmosfera, a wszystko wokół niej jest dobrze zorganizowane. Myślę, że po raz pierwszy za moich występów w kadrze można się czuć jak w rodzinie. Tworzymy zgraną grupę, razem się śmiejemy na kolacji i w autokarze, razem płaczemy po wycisku na zajęciach - mówi Gortat.

Środkowy Suns zaznacza jednak, że w szatni nadal jest nieco za dużo indywidualności i ten problem trzeba jak najszybciej rozwiązać. - W szatni mamy wiele indywidualności, ale zdajemy sobie sprawę, że każdy będzie musiał coś małego oddać, wyrzec się ambicji, żeby zespół funkcjonował jak najlepiej - dodaje Marcin Gortat.

Gwiazda naszej reprezentacji odniosła się także do wspólnej gry z Maciejem Lampe. - Maciek ostatnio nabrał masy, jest silniejszy i chciałby więcej grać pod koszem. Na boisku ucieka z obwodu i schodzi do środka. Dlatego musimy to dopracować. Ciężko nam będzie grać pod koszem, jeśli dobrze tego nie ustawimy. Z Michałem Ignerskim jest inna sytuacja. On gra na obwodzie, a ja mam dla siebie całe pole podkoszowe. Miejmy nadzieję, że z czasem wszystko w drużynie się ułoży - podkreśla środowy Phoenix Suns.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×