Teraz zawodnik jest już zdrowy i ma być bardzo ważnym ogniwem Kotwicy Kołobrzeg. Gracz nie ukrywa, że po dobrym roku kluby interesowały się jego osobą, a jednym z nich był Asseco Prokom Gdynia, lecz skrzydłowy dobrze czuje się w drużynie Czarodziejów z Wydm i na razie nie myśli o zmianie otoczenia.
- Z moim zdrowiem jest coraz lepiej, przechodzę rehabilitację operowanego więzadła w kolanie i wszystko idzie w dobrym kierunku - cieszy się Wojciech Złoty. - Kontuzja dała mi dużo do zrozumienia. Wyciągnąłem wnioski i konsekwentnie będę je realizował. Przedłużyłem kontrakt z Kotwicą, ponieważ został mi ostatni rok studiów w Kołobrzegu i szkoda by było zaprzepaścić taką szansę. Klub również zaoferował mi dobre warunki i przedstawił ciekawy plan działania na ten rok. Tak, dostałem sygnały od agenta, że inne kluby interesowały się moja osobą, w tym Asseco. Poprzez wyjazd w młodym wieku, byłem wcześniej zmuszony do zmiany otoczenia i zniosłem to dobrze, więc myślę, że gdybym zmienił teraz klub, nie byłoby z tym ewentualnie problemu - dodaje.
Dla młodego wychowanka Kotwicy sezon ten może okazać się przełomowym. stworzył w nadmorskiej ekipie ciekawą mieszankę młodości z doświadczeniem, która może sprawić niejedną niespodziankę, a oczekiwania kibiców wobec 22-latka pochodzącego z Goleniowa są również naprawdę wysokie.
- Dla mnie to będzie bardzo ważny sezon, a może i najważniejszy w karierze - twierdzi Złoty. - Zdaję sobie sprawę, że wracam po kontuzji, ale na pewno nie będzie to dla mnie wytłumaczenie. Jest to dla mnie podwójna motywacja do udowodnienia, że stać mnie na grę na najwyższym poziomie i dołożę wszelkich starań, aby to zrealizować. W tym roku stawiam sobie kilka celów i każdy z nich jest tak samo ważny, najważniejszy. Nie lubię głośno o nich mówić. Mam zapisane je na kartce pod którą się podpisałem. Na pewno należy do nich hasło "Getbetter everyday" (tłum.redakcji: stawać się lepszym każdego dnia) - kontynuuje koszykarz.
W poprzednich rozgrywkach kołobrzeżanie byli jedną ze słabszych ekip w całym sezonie. Teraz fani drużyny mają wielką nadzieję na poprawę tego rezultatu. Na co tak naprawdę stać team Dariusza Szczubiała?
- Trenera Szczubiała udało mi się poznać 3 lata temu, kiedy był trenerem Kotwicy - wspomina zawodnik. - To szkoleniowiec z ogromnym doświadczeniem i wiedzą koszykarską. Mam nadzieję i wierzę, że przekazana wiedza i doświadczenie trenera zaowocuje i po tym sezonie będę lepszym zawodnikiem. A na co będzie nas stać? Budowany jest ciekawy skład, który może powalczyć w lidze. Play-off to cel, który będzie w naszym zasięgu. Osobiście zniecierpliwiony czekam na nazwiska centrów, którzy zasilą nasz zespół - kończy.