Nie brakuje nam doświadczenia - rozmowa z Pawłem Hybiakiem, rozgrywającym AZS Poznań

Paweł Hybiak był w poprzednim sezonie motorem napędowym ekipy z Poznania. - Pozostał mi rok studiów dlatego zależało mi, żeby pozostać w AZS - podkreśla dla naszego portalu zawodnik.

Jakub Artych: Na początku wrócę do poprzedniego sezonu. Pierwsza runda rozgrywek była w waszym wykonaniu bardzo zła. Wierzyliście wówczas w misję utrzymania drużyny w lidze?

Paweł Hybiak: Zgadza się, pierwsza runda była dla nas bardzo trudna. Długo nie mogliśmy się odnaleźć w pierwszej lidze co było widać po ilości zwycięstw, jednak pomimo to cały czas wierzyliśmy, że w końcówce sezonu nasza forma wzrośnie i pozwoli nam to pozostać na zapleczu ekstraklasy.

Dosyć niespodziewanie od 2013 roku gra drużyny z Poznania uległa znacznej poprawie. AZS zaczął wygrywać mecz za meczem. Co się stało, że drużyna przeszła taką metamorfozę?

- Głównie na jakość naszej gry wpłynęły zmiany taktyczne jakie zostały dokonane. Staraliśmy się grać z większym poszanowaniem piłki, grając dłuższe akcje w ataku pozycyjnym, co uniemożliwiało zespołom przeciwnym wyprowadzanie tylu kontr, co w pierwszej rundzie.

Potem przyszły spotkania o utrzymanie z Astorią Bydgoszcz, która miała przewagę parkietu. Co okazało się kluczem do utrzymania?

- Moim zdaniem kluczem do utrzymania była świetna atmosfera w zespole i wspólna wiara, że jesteśmy w stanie utrzymać się w tej lidze. Mimo że drużyna z Bydgoszczy wygrała z nami w rundzie zasadniczej dwukrotnie, i były to zwycięstwa zdecydowane, podchodziliśmy do meczy z nimi z wiarą we własne możliwości.

Wielu ludzi podkreśla, że gra AZS opierała się jedynie na tobie oraz Adamie Metelskim. Co o tym sądzisz?

- Nie zgodzę się z tą opinią. To jest gra zespołowa, wszyscy zawodnicy mają określone role na parkiecie, z których się muszą wywiązać, aby zespół mógł wygrywać.

Paweł Hybiak jest motorem napędowym AZS-u
Paweł Hybiak jest motorem napędowym AZS-u

Poprzedni sezon był w twoim wykonaniu bardzo dobry. Miałeś oferty z innych klubów? Dlaczego zdecydowałeś się zostać w Poznaniu?

- Do Poznania przyjechałem, żeby studiować, więc zgodnie z planem chcę dokończyć studia na politechnice. Pozostał mi rok, więc zależało mi, żeby tu pozostać. Odnośnie ofert to mogę tylko powiedzieć, że pojawiały się, jednak nic konkretnego to nie było.

Przed AZS drugi sezon na zapleczu TBL. O co może powalczyć zespół z Poznania w najbliższym sezonie?

- Naszym głównym celem jest awans do fazy play off, jednak wszystko jak zawsze zweryfikuje liga.

Jak wyglądają przygotowania do nowych rozgrywek?

- Przygotowania zaczęliśmy w zeszłym tygodniu. Trenujemy 5 dni w tygodniu jeden raz dziennie. Treningi trwają około 3 godzin, więc ciężko pracujemy nad formą przed nadchodzącym sezonem. Niedługo zaczną się nam mecze sparingowe, więc wtedy zobaczymy na jakim etapie przygotowań jesteśmy.

Skład drużyny został praktycznie nie zmieniony. Nie sądzisz, że w drużynie brakuje zawodników z większym doświadczeniem?

- Uważam że nie brakuje nam doświadczenia w zespole. Mamy zawodników z większym jak i z mniejszym stażem na parkietach, ale z pewnością o brak doświadczenia bać się nie musimy.

Które drużyny mogą wieść prym na I-ligowych parkietach?

- Według mnie najsilniejsze będą drużyny z Kutna i Torunia. Ale jak będzie, przekonamy się niebawem.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: