Rola zadaniowca mi odpowiada - rozmowa z Adamem Hrycaniukiem, reprezentantem Polski

- Muszę wyjść na boisku, postawić kilka zasłon, zebrać parę piłek. To należy do moich obowiązków i nie mam z tym żadnego problemu - mówi w rozmowie z naszym portalem Adam Hrycaniuk.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Porozmawiajmy chwilę o reprezentacji Polski. Gdy jechaliście na kadrę to zainteresowanie kibiców jak i mediów było stosunkowo małe. Teraz po przyjeździe z Belgii ta sytuacja uległa zmianie. Czujecie to, że ta presja na wynik w Słowenii jest teraz nieco większa?

- Myślę, że praktycznie wszyscy zawodnicy mają obycie z mediami i nie mają problemów z presją. Przecież w sezonie klubowym ta presja jest na porządku dziennym. Niektórzy z kadrowiczów grają na znacznie wyższym poziomie niż ja, więc na pewno nie ma z tym problemu. Aczkolwiek miłe jest to, że jest znacznie większe zainteresowanie mediów. To nas tylko tylko cieszy i motywuje do dalszej pracy.

Czujecie to, że możecie "zrobić" duży wynik na EuroBaskecie?

- Odnoszę takie wrażenie, że jest to najsilniejsza kadra od lat. My o tym wiemy, że mamy stabilny, poukładany zespół, w dodatku jest świetny trener - Dirk Bauermann. W sztabie szkoleniowym każdy człowiek jest odpowiedzialny za co innego i to wszystko odpowiednio "działa". Nie pozostaje nam nic innego, jak "zrobić" wynik na EuroBaskecie.
Adam Hrycaniuk walczy o miejsce z Przemysławem Karnowskim Adam Hrycaniuk walczy o miejsce z Przemysławem Karnowskim
Tak dobrze na kadrze chyba jeszcze nigdy nie było?

- Dokładnie. W takim składzie chyba jeszcze nigdy nie byliśmy, chociaż ja jakiegoś wielkiego stażu nie mam w reprezentacji, ale bardziej doświadczeni zawodnicy, tacy jak Michał Ignerski, Łukasz Koszarek potwierdzają to samo. Oby się to przełożyło na wynik na EuroBaskecie. Trzeba realizować założenia naszego trenera. Wierzę, że wówczas wszystko pójdzie po naszej myśli.

Jak układa się współpraca z Dirkiem Bauermannem?

- Jego praca wzbudza podziw, respekt. Trener Bauermann jest niesamowitym fachowcem, ma dar przekazywania wiedzy. Zawodnicy uwielbiają go słuchać i rzetelnie wykonują jego polecenia. Gracze chcą wykonywać te polecenia, bo wszyscy widzimy, że jest to przemyślane i to ma sens. W dodatku jest zabawny, potrafi zażartować.

O to miejsce rezerwowego środkowego musisz mocno walczyć z Przemysławem Karnowskim. Jak wygląda wasza rywalizacja na treningach?

- Spotkanie się z Marcinem oraz Przemkiem, który odbywa podobną drogę do mnie, jest fajną przygodą. Mamy okazję się poprzepychać na treningach, co jest świetnym doświadczeniem dla każdego z nas. Cieszę się, że jestem w tym gronie, aczkolwiek zobaczymy, jak to będzie.

Rola zadaniowca ci odpowiada?

- Zdaję sobie sprawę z tego, że zarówno Marcin Gortat, jak i Maciej Lampe są w rotacji przede mną, bo są jednymi z lepszych zawodników w Europie. Schodzę do roli, która mnie czeka, czyli zadaniowca, ale to mi odpowiada. Muszę wyjść na boisku, postawić kilka zasłon, zebrać parę piłek. To należy do moich obowiązków i nie mam z tym żadnego problemu. Najlepsze zespoły są tak zbudowane, że mają zarówno wybitnych strzelców, ale także zadaniowców.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×