Maciej Lampe w meczach w Lublinie narzekał na drobne z plecami, ale mimo wszystko pokazał się z bardzo dobrej strony. Udowodnił, że jest graczem kompletnym i jego transfer do Barcelony (na dniach ma zostać potwierdzony) nie jest przypadkiem. Łącznie w dwóch meczach uzyskał 25 punktów, 8 asyst oraz 13 zbiórek.
Zawodnik podkreśla, że w ataku drużyna potrzebuje wielu opcji w ataku, a nie tylko duetu Lampe-Gortat. - Próbuję otworzyć grę innym zawodnikom, żeby wszyscy mieli w tym swój udział. Czasami będę grał bardziej agresywnie, a czasami postaram się tworzyć grę - twierdzi polski podkoszowy.
Zawodnik podkreśla, że nie rozmawiał z trenerem na temat kreowania gry pozostałym kolegom. - Trener o tym ze mną nie rozmawiał, ale teraz, jak trochę mnie plecy bolą, to staram się nieco mniej agresywnie atakować kosz, a bardziej rozgrywać - zaznacza Lampe.
Lampe oprócz podań do Marcina Gortata, potrafi także uruchomić naszych strzelców dystansów, którzy mają sporo miejsca, kiedy na parkiecie przebywa wspomniany duet. - Potrzebujemy jak najwięcej różnych opcji w ataku - kończy nowy gracz Barcelony.
ktoś czyta te newsy zanim je wyśle?