Miałem wielki wkład w sukcesy Trefla - rozmowa z Frankiem Turnerem, byłym graczem Trefla Sopot

- To, że skończyliśmy sezon na drugim miejscu oznacza, że w wydatny sposób przyczyniłem się do tego stanu. Uważam, że miałem wielki wkład w sukcesy Trefla Sopot - mówi na naszych łamach Frank Turner.

Karol Wasiek: Na początek, poprosiłbym ciebie o generalną ocenę poprzedniego sezonu.

Frank Turner: Gdyby patrzeć przez pryzmat samego sezonu zasadniczego, to można powiedzieć, że dobry sezon dla Trefla Sopot. Mieliśmy co prawda wielu wzlotów i upadków, ale generalnie prezentowaliśmy się całkiem nieźle. Ale później przyszły niestety te nieszczęsne play-offy i porażka z Koszalinem w ćwierćfinale…

No właśnie. Co stało się w rywalizacji z AZS Koszalin?

- Myślę, że trochę nie doceniliśmy tego rywala. Ich trenerzy wykonali naprawdę wspaniały pracę. Przygotowali doskonały plan, który w całości został zrealizowany przez zawodników AZS Koszalin. Oni byli po prostu lepszym zespołem od nas na tę chwilę sezonu. My daliśmy im za dużo pola do popisu, co oni skrzętnie wykorzystali. Zasłużyli na ten awans do półfinału. Aczkolwiek uważam, że ta porażka jest dobrą lekcją na przyszłość dla mnie, jak i dla zespołu.

Jakie były twoje oczekiwania względem Polski i Trefla przed tym sezonem? Czy po tych kilku miesiącach jesteś zadowolony ze swojej decyzji, jaką podjąłeś?

- Moje oczekiwania przed tym sezonem były dosyć jasne i przejrzyste. Chciałem przyjechać do Polski i rozegrać dobry sezon i zrobić wszystko, żeby zdobyć mistrzostwo kraju. Uważam, że w znacznym stopniu pomogłem zespołowi w zdobyciu Pucharu Polski. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o rywalizacji ćwierćfinałowej, ponieważ jestem zdania, że mogłem dać z siebie jeszcze więcej. Jeśli chodzi o moją decyzję - to mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z tego, że byłem w Treflu Sopot. To był udany sezon dla mojej osoby.

Jakie wnioski wyciągniesz po tym sezonie w Treflu Sopot?

- Uważam, że ten sezon sprawił, iż jestem bardziej doświadczonym zawodnikiem. Nauczyłem się, jak być lepszym liderem zespołu. Myślę, że nabyłem wiedzę, jak radzić sobie z wieloma niedogodnościami. Polska liga jest wymagająca ligą, w której natrafiłem na wielu dobrych rozgrywających i musiałem sobie z nim radzić. Uważam, że spisywałem się całkiem nieźle.

Uważam, że miałem wielki wkład w sukcesy Trefla Sopot - mówi Frank Turner
Uważam, że miałem wielki wkład w sukcesy Trefla Sopot - mówi Frank Turner

W sezonie wiele razy powtarzałeś, że jesteś jednym z najlepszych rozgrywających tej ligi. Powiedz, czy nadal podtrzymujesz to stanowisko?

- Oczywiście. Nadal uważam, że byłem jednym z lepszym, a może nawet najlepszym rozgrywającym polskiej ligi. To, że skończyliśmy sezon na drugim miejscu oznacza, że w wydatny sposób przyczyniłem się do tego stanu. Uważam, że miałem wielki wkład w sukcesy Trefla Sopot.

W trakcie sezonu miałeś oferty z innych klubów. Czemu nie zdecydowałeś się opuścić Trefla Sopot?

- Uważam, że każdy zawodnik na moim miejscu postąpiłby podobnie. To nie są łatwe sytuacja dla gracza, kiedy ma odejść z zespołu w trakcie sezonu i przenieść się gdzieś indziej. Ja byłem zżyty z kolegami z drużyny, zbudowaliśmy dobre relacje i dlatego nie chciałem opuszczać Trefla Sopot.

Na początku sezonu pracowałeś z Żanem Tabakiem. To był jeden z lepszych trenerów w twojej karierze?

- Nie mogę powiedzieć, że to był najlepszy trener w mojej karierze, ponieważ wcześniej pracowałem z wieloma fachowcami. Spędziłem chociażby dwa lata w Holandii z Rauolem Kornerem i od niego nauczyłem się mnóstwo rzeczy. Oczywiście Tabak był bardzo dobrym trenerem i przy nim też dorosłem jako gracz. Uważam, że jeśli zostałby on do końca sezonu to prezentowałbym się lepiej w tym momencie.

A trener Niedbalski?

- To także dobry trener. Nauczyłem mnie, jak być liderem zespołu i dużo jemu zawdzięczam. Pokazał mi, jak mogę wpływać na nich zawodników i radzić sobie z wieloma sytuacjami na boisku.

Czemu wybrałeś akurat ofertę zespołu z Belgii - Antwerp Giants?

- Podjąłem tę decyzję wraz z moim agentem, który powiedział mi, że ten klub jest dobrze zorganizowany. W dodatku liga belgijska jest dosyć mocna. Zespół z Antwerpii zaproponował mi bardzo dobry kontrakt. Nowy trener przyszedł do zespołu, który ma bardzo ciekawą koncepcję i nie ukrywam, że z wielką niecierpliwością czekam na nowy sezon.

Źródło artykułu: