Spotkanie na uspokojenie. Relacja z meczu Polonia Warszawa- Znicz Jarosław

Byliśmy mocno pod murem, dlatego bardzo cieszymy się, że wygraliśmy te zawody – powiedział po meczu trener Polonii Wojciech Kamiński. Po porażce w Starogardzie ekipa z Warszawy musiała w środę wygrać.

Pierwsza kwarta dość zdecydowanie wygrana przez zespół z Warszawy. Rewelacyjną formę potwierdza Kevin Johnson, który rządzi i dzieli pod tablicami. Popełnił w zasadzie tylko dwa błędy – faulując rywali. Zagubiony był Michael Ansley, który dał się kilkukrotnie łatwo zablokować rywalom. Przewaga Polonii rosła dzięki "trójkom" Tommy’ego Adamsa i słabej postawie gości pod koszem.

Pierwsze 5 minut drugiej części to chaotyczna gra obu stron. Poloniści powiększają jednak stopniowo przewagę, bo w drużynie Sokołowa w zasadzie nikt poza Tomaszem Celejem nie jest w stanie postawić kropki nad i w akcjach ofensywnych. Dobrze radził sobie Ansley, który choć szybkością ustępuje rywalom, to znakomicie wykorzystuje olbrzymie doświadczenie. Do przerwy uzbierał 8 punktów. Kamil Łączyński w pierwszych minutach tej kwarty rozgrywał piłkę, jednak o wiele lepiej radził sobie później jako rzucający obrońca. Do przerwy Polonia prowadziła 41-25, grała przyzwoicie, ale przewaga to efekt zwyczajnej nieporadności koszykarzy z Jarosławia.

Greg Harrington show. Tak można opisać przebieg trzeciej odsłony meczu. Amerykanin z Polonii zdobył w niej 11 punktów, rzucał celnie niemal z każdej pozycji. Drużyna Znicza cały czas grała jakby bez pomysłu. Widać, że zawodnicy są słabo zgrani, a komunikacja pomiędzy trenerem i dwoma koszykarzami z USA – Grady Reynoldsem i Brandunem Hughesem, ciągle szwankuje. Polonia stopniowo zwiększała przewagę i mimo licznych błędów było wiadomo, że tego meczu już nie przegra.

W ostatniej kwarcie Poloniści kontrolowali sytuację, a trener Wojciech Kamiński miał okazję do sprawdzenia głębokich rezerwowych swojego zespołu. Świetnie rozpoczął Łączyński, który dwa razy zmusił rywali do popełnienia przewinienia w ataku. Dobrze prezentował się Harrington, a Ansley wreszcie uwierzył w swoje możliwości i formę, przy podkoszowych z Jarosławia jego gra wyglądała "profesorsko".

Polonia Warszawa – Sokołów Znicz Jarosław: 88:58

Polonia: Harrington 19, Ansley 16, Adams 15, Johnson 12, Radke 11, Frasunkiewicz 4, Łączyński 4, Ludwin 3, Bacik 2, Przybylski 2.

Znicz: Celej 12, Miszczuk 11, Kukiełka 10, Hughes 8, Reynolds 6, Ecka 6, Fortuna 5, Mikołajko 1.

Komentarze (0)