W piątkowym meczu z Anwilem Rosa Radom pozwoliła rzucić sobie aż 31 punktów w pierwszej kwarcie, zaś w sobotę ukraińska Hoverla zaaplikowała ekipie Wojciecha Kamińskiego 47 punktów do przerwy.
Problemy w defensywie sprawiły, że przez większą część spotkania radomianie musieli "gonić" wynik i choć ostatecznie udało im się doprowadzić do dogrywki, w niej nie mieli już żadnych argumentów by odnieść wygraną. Tym bardziej, że wcześniej za pięć fauli na ławkę powędrowali Kirk Archibeque i Kim Adams.
- Straciliśmy aż 47 oczek w pierwszej połowie więc nie możemy być zadowoleni z postawy zawodników w obronie. Po zmianie stron zmieniliśmy też system obrony i to przyniosło zamierzony efekt - powiedział trener Marek Łukomski, dodając - Korie miał akcje na zwycięstwo, jednak nie trafił. W dogrywce zabrakło sił i wysokich.
Rosa Radom - Hoverla Iwano Frankowsk 94:98 OT (19:22, 18:25, 29:24, 20:15, d. 8:12)
[b][urlz=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
[/urlz][/b]