Stabill Jezioro Tarnobrzeg wygrało oba swoje dotychczasowe sparingi. Tarnobrzeżanie do tej pory grali jednak z drużynami znacznie niżej notowanymi od siebie, które nie były dla podopiecznych trenera Marca zbyt dużą przeszkodą. - Można powiedzieć, że powoli zaczynamy wchodzić z niższego na coraz wyższy poziom. Trzeba się zgrać jako drużyna, dobrze poskładać wszystkie puzzle. Temu służą mecze z takimi rywalami. Został jeszcze miesiąc do ligi. Teraz czeka nas bardzo ciekawy turniej u siebie i zobaczymy na co nas będzie stać - mówi Dawid Przybyszewski.
Center Jeziorowców nie ukrywa, że zawodnikom zależy na tym, żeby przed własną publicznością zaprezentować się z dobrej strony. - Coraz bardziej zgrywamy się jako zespół, ciągle się poznajemy i z czasem będziemy grać coraz lepiej. Trenujemy w pełnym składzie niewiele ponad tydzień. Każdy mecz, każdy sparing jest dla nas w tym momencie bardzo cenny - zaznacza mierzący 215 cm gracz.
Przybyszewski chwali sobie współpracę z trenerem Leszkiem Marcem, który zastapił w Tarnobrzegu Dariusza Szczubiała. - Bardzo dobrze nam się ze sobą współpracuje, zawodnicy naprawdę świetnie trenują. Jesteśmy dobrze nastawieni, bardzo ciężko pracujemy na treningach i myślę, że to widać. Mamy jeszcze słabsze momenty, ale właśnie dlatego musimy się ciągle zgrywać. Myślę, że na ten moment wszystko wygląda bardzo dobrze.
W pierwszych meczach kontrolnych świetnie prezentują się zakontraktowani w Tarnobrzegu Amerykanie. Imponuje zwłaszcza Chase Simon, który w meczu ze Zniczem Basket Pruszków zdobył aż 30 punktów. Wiele wskazuje na to, że w nadchodzącym sezonie w Tarnobrzegu zobaczymy lepszy zestaw obcokrajowców, niż miało to miejsce w poprzednich rozgrywkach. - Czy będą lepsi to zweryfikuje czas, ja jestem jednak pozytywnie nastawiony. Powinniśmy mieć naprawdę ciekawą drużynę - przyznaje Przybyszewski.