Skład Asseco Gdynia jest już zbudowany i na tę chwilę nie przewiduje się żadnych zmian. Trzon zespołu stanowią młodzi Polacy, którzy mają decydować o obliczu drużyny Davida Dedka. Włodarze klubu zakontraktowali także trzech graczy zagranicznych - Anthony'ego Waltona, Filipa Zekavicicia oraz Christophera Noela Gastona. Jedynym zawodnikiem, który pozostał z poprzedniego sezonu jest Piotr Szczotka. Z drużyną trenowali także Marcin Malczyk oraz Jarosław Mokros, ale żaden z nich nie zostanie w ekipie.
O co w takim razie będą walczyć gdynianie? - Pewnie większość będzie nie wierzyła albo nawet się śmiała, ale - walczymy o play off. To jest na cel na ten sezon - mówi z przekonaniem Sebastian Kowalczyk, gracz Asseco Gdynia.
Młody rozgrywający w poprzednim sezonie występował w Starcie Gdynia, który pokusił się o kilka niespodzianek. - Papiery nie grają. Przykładem może być właśnie Start Gdynia z poprzedniego sezonu, o którym wszyscy mówili, że jest słaby i nic nie ugra i zajmie ostatnie miejsce. A tymczasem nam udało się sprawić kilka niespodzianek - podkreśla Kowalczyk.
Gdynianie od 1 września przygotowują się do nowego sezonu. W ostatnim tygodniu do drużyny dołączyli gracze zagraniczni. Wystąpili oni także w meczach sparingowych przeciwko Kotwicy Kołobrzeg. W środę gracze Dedka grają w Starogardzie Gdańskim przeciwko miejscowej Polpharmie.