Okres przygotowawczy w drużynie Śląska Wrocław trwa w pełni. Jak po dłuższym czasie trener Milivoje Lazic jest odbierany w swoim zespole? - Trener Lazić jest bardzo dobrym fachowcem. Przykłada uwagę zarówno do szczegółów w ataku, jak i obronie, ale w większym stopniu stara się koncentrować na defensywie. Daje swoim zawodnikom bardzo duży kapitał zaufania, co jest ważne dla każdego z nas. Docenia nasze starania i daje szansę również młodym zawodnikom, ale przy tym jasno nakreśla rolę w zespole, przez co każdy wie, za co ma odpowiadać na boisku - powiedział Krzysztof Sulima.
17-krotni mistrzowie Polski w miniony weekend występowali w Zgorzelcu, gdzie mierzyli się zagranicznymi rywalami. Bilans ich spotkań to dwa zwycięstwa i jedna porażka. - Turniej w Zgorzelcu to dopiero początek naszej drogi do lepszego grania i zgrywania się. Sszybko nabieramy prędkości i z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Najważniejsze, żeby przygotować się odpowiednio do sezonu i rozpocząć go od zwycięstwa - stwierdził skrzydłowy wrocławian.
Szczególnie emocjonujący przebieg miał mecz z izraelskim Galil Gilboa, gdzie rzut Marcina Kosińskiego równo z końcową syreną pozwolił Śląskowi odnieść zwycięstwo. - W tym meczu własnie było widać jak ciężką pracą można osiągnąć sukces. Dużo rzucamy na treningach i ten rzut Marcina to nie był przypadek. Wiedzieliśmy po prostu, że to wpadnie - zauważył były zawodnik ŁKS-u Łódź.
Krzysztof Sulima bardzo ciężko pracował przed sezonem, aby stać się jeszcze lepszym zawodnikiem. Jak on sam ocenia postępy swojej pracy? - Jestem lepszym graczem przede wszystkim pod względem fizycznym, lepiej ruszam się po boisku i robię mniej błędów niż w poprzednim sezonie. Jednak wciąż dużo pracy przede mną, ale najważniejsze że wiem, jaką drogą mam iść - zakończył 23-latek.
