- Rafał Bigus mieszka w Zgorzelcu, sam trenował, więc dołączyliśmy go do zespołu, ponieważ potrzebowaliśmy zawodników, którzy będą "chronić" system na treningu. Rafał Bigus zgodził się na krótkoterminową umowę i po jej upłynięciu terminu tego kontraktu, podjęliśmy decyzję, że się rozejdziemy - mówi w rozmowie z naszym portalem Grzegorz Ardeli, dyrektor sportowy PGE Turowa Zgorzelec.
Nie da się ukryć, że po spotkaniach sparingowych trener Miodrag Rajković nie był zadowolony z postawy środkowego, dlatego też wykorzystano opcję w kontrakcie odnośnie przedwczesnego rozwiązania umowy.
Obecnie Rafał Bigus pozostaje bez pracy, w ostatnim czasie mówiło się o tym, że może trafić, ale jak na razie nic na ten temat nie wiadomo. - Wiemy, że Rafał jest wolnym zawodnikiem. Nie wykluczam, że coś na rzeczy może się pojawić, ale na tę chwilę nie prowadzimy żadnych rozmów - mówił ostatnio Marcin Kozak, prezes AZS Koszalin.