Rok temu mało kto stawiał na Rosę Radom. Ówczesny beniaminek miał zdobywać doświadczenie w ekstraklasie, a zarząd klubu postawił przed zawodnikami i sztabem szkoleniowym realny jak na debiutanta cel, jakim było zajęcie miejsca w pierwszej "dziesiątce".
Teraz, po zapłaceniu "frycowego" w zmaganiach Tauron Basket Ligi, drużyna z Mazowsza znacząco się wzmocniła. Ze składu z poprzedniego sezonu pozostało zaledwie czterech zawodników: Piotr Kardaś, Jakub Zalewski, Hubert Radke i Kim Adams oraz trenerzy Marek Łukomski i Wojciech Kamiński, który zastąpił zwolnionego Mariusza Karola. Odeszli m.in. Slavisa Bogavac, jeden z najlepszych rozgrywających poprzednich rozgrywek Dominique Wise, J. J. Montgomery czy Slaven Cupković. W ich miejsce działacze i sztab szkoleniowy dokonali istotnych wzmocnień, kontraktując radomianina, Łukasza Majewskiego, czołową postać pierwszoligowych parkietów Kamila Łączyńskiego, Roberta Witkę, Kirka Archibeque'a, dwóch kuzynów, Korie Luciousa i Elijaha Johnsona, utalentowanego Damiana Jeszke oraz Jakuba Dłoniaka.
To właśnie osoba ostatniego z wymienionych graczy budzi największe emocje w związku z sobotnim spotkaniem. Najlepszy strzelec ekstraklasy ostatniego roku występował jeszcze niedawno właśnie w Jeziorze Tarnobrzeg. W ekipie z Podkarpacia sporo się zmieniło, chociażby na stanowisku głównego opiekuna - Dariusza Szczubiała zastąpił Leszek Marzec. Pozostali natomiast m.in. Nicchaeus Doaks i Dawid Przybyszewski.
Obie drużyny zdążyły się już dość dobrze poznać - w okresie przygotowawczym mierzyły się bowiem ze sobą aż trzykrotnie. Trzeba jednak przypomnieć, iż trenerzy nie mogli wykorzystać głębi składu - w Rosie i Jeziorze rytm przygotowań burzyły kontuzje. Wojciech Kamiński dopiero na kilka dni przed startem rozgrywek miał do dyspozycji wszystkich zawodników, ponieważ z kontuzją ścięgna Achillesa zmagał się Lucious, drobniejsze urazy trapiły Witkę i Dłoniaka, a w ostatnim sparingu, z Anwilem, na parkiecie w ogóle nie pojawił się Majewski.
Zarząd klubu postawił przed zawodnikami i sztabem szkoleniowym radomskiego zespołu konkretny cel - awans do fazy play-off. Patrząc na skład wydaje się, że nie powinno to być trudne do zrealizowania. Rosa potrzebuje jednak trochę czasu na zgranie.
W ubiegłym sezonie pojedynki obu drużyn dostarczyły wielu emocji. Czy podobnie będzie w najbliższą sobotę? O tym przekonamy się o godz. 18. Wtedy bowiem rozpocznie się mecz Rosa Radom - Stabill Jezioro Tarnobrzeg.