Beniaminek wreszcie u siebie - zapowiedź meczu MKS MOS Konin - Artego Bydgoszcz

Ekipa z Wielkopolski w najbliższy weekend po raz pierwszy zaprezentuje się swoim kibicom w roli ekstraklasowicza. O ewentualne zwycięstwo znów będzie jednak bardzo ciężko.

Naprzeciwko stanie bowiem aktualny brązowy medalista. Jego obecna sytuacja oraz skład różnią się co prawda od zeszłosezonowego, lecz trener Tomasz Herkt wciąż dysponuje kilkoma solidnymi zawodniczkami, których odpowiednie wykorzystanie sprawia, że to właśnie zespół znad Brdy należy uznać za faworyta.

Do tej pory nie sprostał on na inaugurację CCC Polkowice, wyraźnie uznając wyższość mistrzyń Polski, jednak tydzień później pokonał Rivierę Gdynia. Oczywiście tutaj rywalki spotkał ogromny pech, gdyż w trakcie konfrontacji straciły dwie koszykarki, ale wartości zdobytych punktów przez bydgoszczanki to nie zmniejszyło. - Musimy ciężko pracować. Wiemy, że poprzednie miesiące rozbudziły nadzieje sympatyków klubu. Niemniej nasze położenie jest takie, a nie inne. Dysponujemy innym zestawieniem personalnym niż rok wcześniej - przyznawał szczerze główny coach.

Problemów przysporzyła kontuzja Eweliny Gali. 23-latka ostatnio zerwała więzadła w kolanie, w związku z czym czeka ją długa przerwa. Fakt ten jest o tyle przykry dla niej, że bardzo dobrze rozpoczęła obecne rozgrywki i wiele wskazywało, iż zostanie ważnym punktem teamu, a tak koleżankom pozostaje radzić sobie bez niej. Wypadnięcie energicznej skrzydłowej nie ułatwia też zadania sztabowi szkoleniowemu, który dysponuje dość wąską rotacją. Działacze sprowadzili w jej miejsce Cathrine Kraayeveld. Amerykanka ma za sobą występy m in. na boiskach elitarnej ligi WNBA, więc docelowo pewnie podniesie jakość poczynań kolektywu oraz choć trochę zwiększy pole manewru przy ustalaniu wyjściowej "piątki".

Ostatnio formą strzelecką zaimponowała Elżbieta Mowlik. Pod adresem wielokrotnej reprezentantki Polski rozgrywająca, Leah Metcalf kierowała mnóstwo podań, a mierząca 180 cm obwodowa systematycznie umieszczała piłki w koszu, notując łącznie siedem trafień za "trzy". MKS zatem musi dołożyć starań aby za każdym razem, któraś z defensorek mocno ją pilnowała.

Podopieczne Tomasza Herkta powalczą o drugie zwycięstwo w obecnym sezonie
Podopieczne Tomasza Herkta powalczą o drugie zwycięstwo w obecnym sezonie

Drużyna prowadzona przez Tomasza Grabianowskiego z pewnością zechce zaprezentować jak najlepsze oblicze. Dla konińskich sympatyków niedzielny bój stanowi duże wydarzenie, dlatego gospodynie powinny przede wszystkim postarać się nawiązać wyrównaną walkę. Przy okazji poprzedniego weekendu ta sztuka nie wyszła dziewczynom najlepiej. Gładko poległy one w Toruniu, gdzie Energa zdominowała je dosłownie pod każdym względem. Zresztą rezultat 68:40 mówił sam za siebie.

Jeśli nowicjusz zamierza liczyć się pośród towarzystwa BLK ma wręcz obowiązek popracować nad ofensywą. Pewnie nadal dużo rzeczy go zaskakuje, jednakże klucz stanowi umiejętność dojścia do czystej pozycji, wyprowadzenia danego gracza na otwartą przestrzeń. Potem dopiero dochodzi kwestia celności. Bez tego ciężko o czymkolwiek dyskutować. A indywidualne akcje w nieskończoność nie będą gwarantować profitów.

Sporo zależy od dyspozycji przedstawicielek USA, w tym Chandry Harris, najjaśniejszej postaci pojedynku z "Katarzynkami". Polki również mogą wydatnie pomóc. Katarzyny Motyl czy Elżbiety Paździerskiej raz już udowodniły, iż potrafią zaskoczyć. Stwierdzenie to opiera się zwłaszcza o potyczkę z Basketem ROW Rybnik. - Myślę, że stworzyłyśmy wówczas dobre widowisko i fantastyczny początek rozgrywek dla obu zespołów. My poległyśmy, ale zeszłyśmy z podniesioną głową. Zabrakło nam doświadczenia w końcówce, stąd wzięła się ośmiopunktowa różnica. Mimo to pewne elementy napawają optymizmem na przyszłość - komentowała wspomniana Motyl, ewidentnie szukając pozytywów.

Mecz w niedzielę o godzinie 19.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: