Wojciech Kamiński: Wiemy gdzie jesteśmy

Po pierwszym meczu sezonu koszykarze Rosy mogli dopisać do swojego dorobku dwa punkty. Satysfakcji z osiągniętego rezultatu nie krył Wojciech Kamiński, szkoleniowiec gospodarzy.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Ekipa z Mazowsza rozpoczęła sezon zgodnie z oczekiwaniami, pokonując przed własną publicznością Stabill Jezioro Tarnobrzeg. Kluczowe dla ostatecznego rezultatu były trzy momenty w czwartej kwarcie - na jej początku dwa razy z rzędu z dystansu trafił Hubert Radke, a na nieco ponad minutę przed końcową syreną "trójką" popisał się również Robert Witka. Drogę do kosza rywali znaleźli więc jedni z najbardziej doświadczonych zawodników gospodarzy sobotniego spotkania. Zachowali przy tym "zimną krew", bo trzeba podkreślić, iż były to jedyne celne próby z gry obu koszykarzy (drugi z wymienionych dołożył jeszcze rzut osobisty).

Wojciech Kamiński nie omieszkał jednak zwrócić uwagi na ambicję i wolę walki przeciwników. - Gratuluję drużynie Stabill Jeziora bardzo dobrej postawy i dobrego meczu - powiedział po zakończeniu zawodów. - Dziękuję licznie zgromadzonym kibicom, którzy nas mocno dopingowali i byli naszym "szóstym zawodnikiem" - podkreślił.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Trener ekipy z Mazowsza był zadowolony z wyniku osiągniętego przez podopiecznych. - Gratuluję swoim graczom zwycięstwa w pierwszym meczu, w takiej prawdziwej inauguracji sezonu to jest najważniejsze - zaznaczył. Dostrzega jednak mankamenty w grze drużyny. - Momentami graliśmy dobrze, momentami gorzej, natomiast za niedługo nikt nie będzie o tym pamiętał, a dwa punkty w tabeli będą uwidocznione - przyznał. To jest dla nas najważniejsze, bardzo się cieszymy. Wiemy gdzie jesteśmy, jeszcze dużo pracy przed nami - zakończył.
Wojciech Kamiński cieszy się z dwóch punktów Wojciech Kamiński cieszy się z dwóch punktów
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×