Wielkie emocje w Poznaniu - relacja z meczu Politechnika Poznań - Stal Ostrów

Spotkanie zespołów z Wielkopolski przyniosło wiele emocji kibicom zebranym na hali przy ul. Zagajnikowej. Ostrowianie ostatecznie odnieśli zwycięstwo, mimo dwucyfrowej straty punktowej do gospodarzy.

Przed meczem dwóch drużyn z dołu tabeli, ciężko było wskazać wyraźnego faworyta, lecz na korzyść Stali mógł przemawiać fakt, że do składu wrócił środkowy Wojciech Żurawski. Zarówno kibice gospodarzy, jak i grupa fanów przyjezdnych, nie mogli spodziewać się tak emocjonującego spotkania.

Od początku pierwszej kwarty Akademikom udało się odskoczyć rywalowi na 6 punktów za sprawą dobrej gry Tomasza Baszaka, który w pierwszej odsłonie meczu zdobył 7 pkt trafiając raz za 3 pkt. Od tej pory Politechnika zaczęła dyktować warunki na parkiecie, wzmacniając obronę i wymuszając straty na zawodnikach z Ostrowa. Goście pomimo powrotu swojego kapitana Żurawskiego nie potrafili na początku dotrzymać tempa AZS-owi i zakończyli kwartę przegrywając 16-14.

Druga ćwiartka meczu to popis w wykonaniu gospodarzy, którzy grali niezwykle skutecznie i zespołowo w ataku, a w dodatku doskonale bronili, pozwalając ostrowianom na zdobycie zaledwie 5 pkt przez całą kwartę! Politechnika dzięki Adamowi Metelskiemu, który zaliczył w całym meczu 5 zbiórek w ataku, wygrała walkę na obu tablicach. Mocna obrona, oraz uprzejmość gości, którzy pudłowali łatwe rzuty spod samego kosza, systematycznie powiększała przewagę. Do przerwy trener AZS-u Waldemar Mendel mógł być zadowolony z gry całego swojego zespołu, i na tablicy widniał wynik 35-19 dla Politechniki.

Wydawać by się mogło, że mecz był już rozstrzygnięty, jednak podopieczni trenera Krzysztofa Szablowskiego nie zamierzali składać broni. Prowadzeni głośnym dopingiem grupy kibiców, która przyjechała na mecz z Ostrowa, oraz dyrygowani przez rozgrywającego Tomasza Ochońko zaczęli odrabiać straty. Stal wyraźnie poprawiła swoją grę zdobywając 16 punktów (w tym trafiając 8 razy za 3 punkty) przy zaledwie 5 punktach poznanian. Dodatkowo, za rzucenie piłką w sędziego, przewinieniem technicznym został ukarany zawodnik gospodarzy Tomasz Baszak. Przed ostatnią odsłoną meczu obie drużyny miały na swoich kontach po 47 punktów.

Czwarta kwarta to słaba gra Politechniki w obronie, co przełożyło się na złapanie 5 fauli drużynowych w ciągu 4 minut gry. Do tego czasu żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć punktów i dopiero rzuty wolne Adama Kaczmarzyka przełamały złą passę obu zespołów. Stal minimalnie prowadziła, jednak na 3 minuty przed końcem po trafieniu za 3 punkty Pawła Hybiaka AZS doprowadził do remisu, a w kolejnych akcjach po punktach Metelskiego i kolejnej trójce Hybiaka Politechnika wyszła na pięcio punktowe prowadzenie. Wtedy na parkiet wrócił najskuteczniejszy zawodnik ostrowian Marcin Dymała (19pkt) i praktycznie w pojedynkę przesądził o losach meczu. Chwilę po wejściu trafił za 3 punkty, następnie dołożył trafienie za 2. Najważniejsze punkty zdobył na 25 sekund przed końcem, kiedy przejął podanie do Baszaka i w kontrze i trafił do kosza będąc w dodatku faulowanym. Po tej akcji Ostrów objął trzy punktowe prowadzenie, którego nie oddał do końca spotkania.

Politechnika może być rozczarowana rozstrzygnięciem, oraz tym, że przez brak koncentracji i skuteczności przegrali praktycznie wygrane spotkanie. Z kolei ostrowianie pokazali charakter i dowiedli dzięki umiejętnej grze, że w koszykówce każda przewaga punktowa jest do odrobienia i nigdy nie można być pewnym wygranej.

AZS Politechnika Big-Plus Poznań - Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów 60- 64 (16:14, 19:5, 12:28, 13:17)

AZS: Metelski 16, Hybiak 14, Baszak 9, Stankiewicz 7, Sobkowiak 6, Ulchurski 3, Szydłowski 2, Rostalski 2, Pawełczyk 1, Rutkowski 0.

Stal: Dymała 19, Kaczmarczyk 16, Ochońko 9, Andrzejewski 6, Smorawiński 6, Olejnik 5, Żurawski 3, Hałas 0, Bodziński 0.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: